Prof. Krzysztof Pyrć w Sednie Sprawy. "Można założyć, że będziemy widzieli wzrosty zachorowań"

2021-12-15 9:45
Krzysztof Pyrć w programie Sedno sprawy Jacka Prusinowskiego
Autor: GRAFIKA SE Mariusz Trocewicz

Można założyć, że po nowym roku, będziemy widzieć wzrosty zachorowań - stwierdził w programie Sedno Sprawy, prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog, członek Rady Medycznej przy premierze.

Sedno Sprawy - Krzyszof Pyrć

Jak do tej pory, w Polsce nie wykryto mutacji omikron - powiedział w środę, w Sednie Sprawy prof. Krzysztof Pyrć.

Jacek Prusinowski zapytał swojego gościa, co teraz wiemy o omikronie?

- To co jest pewne, to że szybciej się rozprzestrzenia, bo z zaraźliwością nie wszystko do końca jest jasne. To wariant, w którym pojawiła się cała seria zmian, te zmiany zostały powiązane z pewnymi cechami. To, co wiemy teraz to potwierdzenie pierwszych obserwacji. Zarówno badania laboratoryjne pokazują, że nasze przeciwciała słabiej działają w stosunku do omikrona niż do delty. Jednak nie wolno tego przepisywać na efektywność danej szczepionki.

Profesor zauważył, że bardzo często dochodzi do reinfekcji osób, które przechorowały covid.

- W przypadku osób, które już na wiosnę przyjęły dwie dawki szczepionki również ta efektywność jest zredukowana, dobrą wiadomością jest to, że dawka przypominająca przywraca tę odporność do całkiem niezłego poziomu - zaznaczył. - Mówimy tu o efektywności wobec samej choroby. Natomiast to, co dociera również do nas to jest to, że jest stosunkowo mało ciężkich przypadków jak na razie.

Czy po nowym roku będziemy mieli w Polsce kolejną falę pandemii wywołaną omikronem? - zapytał eksperta Jacek Prusinowski, gospodarz programu.

- Można założyć, że będziemy widzieli wzrosty - powiedział prof. Pyrć. - Musielibyśmy mieć dokładniejsze dane na temat rozprzestrzeniania wariantu w populacji. W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć ile procent omikronu mamy w naszych próbkach. Na tej podstawie można mówić jak szybko to wzrośnie. Będzie to też zależało od naszych zachowań i od regulacji, które zostaną wprowadzone.

A czy wprowadzone obostrzenia mają szansę zdać egzamin?

- Wszystko zależy od tego, jak zostanie to przeprowadzone. Jeśli będzie to realizowane, to na pewno jest skręt w dobrym kierunku - powiedział gość Sedna Sprawy.

W środę zarejestrowano rekordową liczbę zgonów w pandemii - aż 600. Czy można było coś zrobić, by uniknąć tylu śmierci?

- Moim zdaniem tak - odpowiedział ekspert. - Widzieliśmy, że ta fala się podnosi już w sierpniu, mieliśmy dane dotyczące słabego wyszczepienia grup ryzyka - czyli osób starszych. Dodatkowo wiemy, że u nich ta odpowiedź się zmniejsza. Wobec tego, jeśli nie szczepimy całej populacji i pozwalamy tej epidemii szaleć, bo nie zostały podjęte żadne działania mające ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, to ten koronawirus dociera do tych wszystkich osób, które się nie zaszczepiły i tych, u których szczepionka nie zadziałała albo jej efektywność słabnie z czasem. To było raczej pewne, że ten scenariusz się wydarzy.

Czy powinniśmy myśleć o obowiązkowych szczepieniach?

- Zalecenia Rady Medycznej mówią, że należy rozważyć dla niektórych grup obowiązkowe szczepienia. Czy należy wprowadzić powszechne obowiązkowe szczepienia? To trudne pytanie. Należy rozważyć na ile to jest możliwe. Wprowadzenie obowiązkowego szczepienia w momencie, w którym nie możemy sprawdzić, czy ktoś został zaszczepiony, zakrawa na jakąś farsę - powiedział ekspert. - Najpierw wypadałoby umożliwić taką weryfikację.