Wielkie święto w polskim kościele. Dziś beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Czackiej

2021-09-12 9:15
Wyszyński
Autor: pixabay

Prymas Polski, który ocalił i rozwinął wiarę Polaków w trudnych czasach komunizmu oraz Matka Elżbieta Róża Czacka, niewidoma siostra zakonna, założycielka zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, twórczyni Dzieła Lasek- zostaną wyniesieni do chwały ołtarzy.

Ta historyczna uroczystość odbędzie się o godz. 12:00 w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. O godz. 9.00 świątynia zostanie otwarta dla wiernych, o 10:30 rozpocznie się przygotowanie duchowe, a o 12:00 Msza Święta z obrzędem beatyfikacji pod przewodnictwem kard. Marcello Semeraro.

Udział w uroczystości jest możliwy tylko z kartą wstępu, to ze względu na pandemię Covid 19 i związane z nią obostrzenia sanitarne. Weźmie w niej udział około 7 tysięcy osób. Liturgię będzie koncelebrowało 600 księży, 80 biskupów z Polski oraz 45 z zagranicy. Pozostałe osoby są proszone o łączność duchową poprzez udział w transmisji. Przybywający na beatyfikację proszeni są o niewnoszenie do sektorów ostrych przedmiotów, szklanych naczyń czy na przykład rzeczy, które stanowią potencjalne zagrożenie dla ludzi, a także stosowanie się do zaleceń do służb porządkowych. Do Świątyni Opatrzności Bożej będzie można wejść tylko po kontroli pirotechnicznej Służby Ochrony Państwa.

Przypomnijmy teraz sylwetki dzisiejszych beatyfikowanych

Kard. Stefan Wyszyński

Kard. Wyszyński urodził się w 1901 r. w Zuzeli na pograniczu Mazowsza i Podlasia, w rodzinie wiejskiego organisty. W 1912 r. rozpoczął naukę w Warszawie w prywatnym gimnazjum Wojciecha Górskiego. W 1920 r. wstąpił do seminarium duchownego we Włocławku. Ze względu na ciężką chorobę płuc został wyświęcony na kapłana w trybie indywidualnym 3 sierpnia 1924 r. W 1925 r. rozpoczął studia na KUL, które zakończyły się obroną doktoratu w 1929 r.

Jako młody kapłan jeszcze przed wojną dał się poznać jako wybitny społecznik, znawca katolickiej nauki społecznej, twórca m.in. Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego we Włocławku oraz wydawca „Ateneum Kapłańskiego” czasopisma dla duchowieństwa na bardzo wysokim poziomie. Dzięki tym dokonaniom Pius XII mianował go w 1946 r. biskupem lubelskim.

Na Prymasa Polski, metropolitę gnieźnieńskiego i warszawskiego Wyszyński został powołany w listopadzie 1948 r. Przez 33 lata stał faktycznie na czele Kościoła w Polsce, sprawując kilka ważnych funkcji. Był przewodniczącym konferencji episkopatu, legatem papieskim, miał też specjalne pełnomocnictwa jakie, w ślad za swym poprzednikiem, zmarłym w 1948 r. kard. Augustem Hlondem, otrzymał od Stolicy Świętej. Umożliwiały mu one jurysdykcję na przyznanych Polsce ziemiach poniemieckich oraz troskę o katolików na terenach Związku Radzieckiego. W styczniu 1953 został kardynałem.

W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, w kwietniu 1950 r. Prymas Wyszyński podjął decyzję o podpisaniu „Porozumienia” z rządem. Stolica Apostolska uznała to za zbyt ugodowe. Podpisując  dokument Prymas chciał obronić Kościół w Polsce przed frontalnym atakiem komunistów, tak jak działo się to w innych krajach bloku socjalistycznego. Ale wobec próby przejęcia przez komunistów kontroli nad nominacjami w Kościele, wypowiedział kategoryczne: „Non possumus!”. 25 września 1953 r. trafił do aresztu. Bez aktu oskarżenia, procesu i wyroku był internowany w kolejnych miejscach odosobnienia przez trzy lata – do 28 października 1956 r.

Okres uwięzienia kard. Wyszyński wykorzystał do opracowania programu odnowy moralnej narodu. Jego filarami było zawierzenie społeczeństwa Matce Bożej, a potem program Wielkiej Nowenny, 9-letniej pracy duszpasterskiej i modlitwy przed tysięczną rocznicą Chrztu Polski przypadającą w 1966 r. Nowennie towarzyszyła peregrynacja kopii obrazu Czarnej Madonny przez wszystkie polskie diecezje. 

Kościół stawał się coraz silniejszym autorytetem. Owocem tego było pogłębienie religijności, nie tylko wśród ludu, ale także wśród inteligencji. Konfrontacja Kościoła z ateistycznym reżimem okazywała się zwycięska dla kościoła. Był to jedyny tego rodzaju fenomen w Europie.

Kard. Wyszyński pomagał w przetrwaniu Kościołowi katolickiemu w ZSRR. Potajemnie święcił tamtejszych kapłanów i wspierał ich. Dzięki jego opiece przetrwał w Polsce Kościół greckokatolicki, zlikwidowany i brutalnie prześladowany w państwie Stalina.

Kolejna zasługa- mądre, spokojne wprowadzanie soborowej odnowy liturgicznej, co nie spowodowało „zeświecczenia” charakterystycznego dla wielu Kościołów na Zachodzie. Warto przypomnieć, że sam kard. Wyszyński brał czynny udział w pracach Soboru Watykańskiego II-  uczestniczył w obradach wszystkich czterech sesji. Paweł VI mianował go członkiem prezydium Soboru, a z inicjatywy między innymi polskich biskupów papież ogłosił Maryję- Matką Kościoła.

Kard. Wyszyński był jednym z ojców powojennego pojednania polsko-niemieckiego, które zapoczątkował słynny list polskich biskupów do niemieckich z 1965 r. Ta rola Wyszyńskiego a także autorytet jaki zyskał Kościół z Polski, otworzyła drogę ku wyborowi kard. Karola Wojtyły na Stolicę św. Piotra.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech duchowości kard. Wyszyńskiego była maryjność, która miała charakter zdecydowanie chrystologiczny. Wyrażało się to m.in. w często powtarzanym przez niego haśle: „Soli Deo per Mariam”. Od francuskiego mistyka św. Ludwika Grignion de Montfort, zaczerpnął ideę „niewolnictwa Najświętszej Maryi Pannie”, oddając się osobiście Maryi jeszcze w okresie uwięzienia. Ukoronowaniem tej koncepcji było oddanie przez Episkopat całej Polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie. Stało się to na Jasnej Górze 3 maja 1966 r. z okazji Milennium Chrztu Polski. W uroczystości wzięło udział prawie milion wiernych.

Kard. Wyszyński zawsze był gotowy przebaczać, nawet prześladowcom. Charakteryzował go także ogromny szacunek dla każdego, w tym szczególnie dla kobiet, co było wtedy w Kościele rzadkością. Ukazywał wartości rodzinne. Stworzył oryginalną koncepcję „teologii narodu”, traktując naród jako istotny element kształtujący tożsamość człowieka oraz nośnik wartości nadprzyrodzonych. Był obrońcą życia, a aborcję uważał za jedną z najgroźniejszych plag. Był też konsekwentnym obrońcą praw człowieka w opozycji do opresyjnego reżimu.

Zmarł 28 maja 1981 r. Jego pogrzeb, w którym uczestniczył Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Agostino Casaroli oraz przedstawiciele licznych Konferencji Biskupów, był wielką manifestacją, w której wzięło udział kilkaset tysięcy osób. 

Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego trwał 30 lat. W kwietniu 2001 r. zebrane akta złożono w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. A trzytomowy zbiór materiałów, tzw. Positio – o świętości życia i heroiczności cnót Sługi Bożego- w listopadzie 2015 r. Przekazana dokumentacja dotyczyła cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości; kardynalnych – roztropności, sprawiedliwości, męstwa, umiarkowania oraz moralnych – czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i pokory w życiu Prymasa Wyszyńskiego.

18 grudnia 2017 r. dekret o heroiczności cnót podpisał papież Franciszek. 29 listopada 2018 r. konsylium lekarskie Kongregacji orzekło cudowne uzdrowienie za wstawiennictwem kardynała, a 2 października 2019 r. Ojciec Święty zatwierdził ten cud.

To historia z 1988 r. Siostra Nulla Lucyna Garlińska ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża przeszła rozległą operację związaną z rakiem tarczycy. Szczecińscy lekarze usunęli zmiany, ale choroba się rozwijała. Siostrę zaczęto leczyć w Centrum Onkologii w Gliwicach. Terapia nie przyniosła jednak efektów, a w gardle wytworzył się pięciocentymetrowy guz.

Siostry ze zgromadzenia zaczęły się modlić o uzdrowienie za przyczyną Sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego. W nocy z 14 na 15 marca 1989 nastąpił przełom, guz zaczął się cofać. Trzy tygodnie później siostra opuściła szpital. Odbyła przewidziany prawem nowicjat, złożyła śluby i pracuje w zgromadzeniu do dziś.

Konsylium lekarskie powołane przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych uznało to zdarzenie za niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Sprawę badała komisja teologów. We wrześniu 2019 r. komisja kardynałów i biskupów Kongregacji potwierdziła autentyczność uzdrowienia. 2 października papież Franciszek upoważnił Kongregację do ogłoszenia dekretu o cudzie.

Matka Elżbieta Róża Czacka.

Przyszła błogosławiona pochodziła ze znanej i zasłużonej rodziny arystokratycznej. Urodziła się 22 października 1876 r. w Białej Cerkwi na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej. W wieku 22 lat straciła zagrożony od dzieciństwa wzrok, do czego ostatecznie przyczynił się upadek z konia. Głęboka wiara pomogła jej przyjąć to wydarzenie jako osobiste powołanie życiowe. Za radą swojego okulisty, postanawia bez reszty zaangażować się w poprawę losu niewidomych w Polsce.

Róża Czacka samodzielnie uczy się pisma Braille’a. Przez 10 lat zbiera doświadczenia w ośrodkach dla niewidomych za granicą, w Szwajcarii, Austrii, Niemczech i Francji. W 1908 r. otwiera w Warszawie pierwsze placówki dla dzieci i dorosłych niewidomych. W 1910 r. zakłada Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi.

Jednocześnie dojrzewa w niej myśl o konsekracji zakonnej i założeniu wspólnoty bez reszty oddanej służbie niewidomym. Lata 1915 – 1918 spędza na ziemiach wschodnich, gdzie zatrzymały ją działania wojenne. Był to czas jej osobistych rekolekcji. Rozpoczyna nowicjat tercjarski, podejmując praktykę radykalnego ubóstwa. 19 listopada 1917 r. zakłada habit i składa śluby przyjmując imię s. Elżbieta od Krzyża. Formalnie założone przez nią Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, powstało w Warszawie 1 grudnia 1918 r.

W 1921 r. Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi przenosi większość swoich placówek dla niewidomych do Lasek pod Warszawą. Wkrótce ośrodek staje się jednym z najnowocześniejszych w Europie Środkowej. 

Matka Czacka poznała młodego księdza Stefana Wyszyńskiego w 1926 r. Przywiózł go do Lasek jego kierownik duchowy – ks. Władysław Korniłowicz. Połączyła ich silna duchowa więź, a współpraca zacieśniła się zwłaszcza w czasie drugiej wojny światowej. Młody ks. Profesor, ukrywający się przed Gestapo, początkowo posługiwał duszpastersko w placówkach Lasek na Lubelszczyźnie. W latach 1942-1945 pełnił tam rolę kapelana sióstr franciszkanek i oddziałów podziemnej Armii Krajowej. Przyjaźń i duchowa więź kard. Wyszyńskiego z Matką Czacką przetrwała aż do jej śmierci w 1961 r., która nie przerwała związku Prymasa ze środowiskiem Lasek.

Jak wyglądał jej proces beatyfikacyjny?

Po śmierci Matki do zgromadzenia wpłynęło ponad 150 wspomnień naocznych świadków życia i służby Matki Czackiej. Do sióstr franciszkanek zwracały się osoby niewidome, chciały jak najszybciej mieć błogosławioną Patronkę – Niewidomą Matkę niewidomych. 22 grudnia 1987 odbyła się uroczysta sesja rozpoczynająca prace związane z procesem beatyfikacyjnym. Na szczeblu diecezjalnym zakończyły się 26 czerwca 1995. Akta przekazano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.  W 2017 r. papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót Matki Czackiej. 2 października 2019 r. upoważnił Kongregację do ogłoszenia dekretu o cudzie. 

Cud wydarzył się w 2010 r. i związany był z ciężkim wypadkiem 7-letniej dziewczynki, Karoliny Gawrych. Belka przytrzymująca huśtawkę zerwała się, przygniatając głowę dziecka. Urazy głowy były bardzo poważne. Lekarze spodziewali się, że jeśli nie umrze, pozostanie w stanie wegetatywnym lub będzie miało poważne uszkodzenia, m.in. wzroku i słuchu. W intencji dziewczynki modliła się rodzina, jej parafia i całe Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. 13 września 2010 r. nastąpił przełom i dziewczynka zaczęła szybko odzyskiwać siły. Dziś jest całkowicie zdrowa, poświęca się wolontariatowi, a od października będzie studentką psychologii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Opiekuje się też młodszym rodzeństwem.

Źródło: ekai