Zatrzymano mężczyznę, który zdewastował ciepłownię w Ozorkowie

2013-11-18 18:55

37-latek to były pracownik ciepłowni, który dwa miesiące temu stracił pracę.

Policjanci zatrzymali 37-letniego mieszkańca Ozorkowa podejrzewanego o dewastację i podpalenie urządzeń sterujących kotłami w Miejskiej Ciepłowni. Ciepła i ciepłej wody prawdopodobnie do czwartku pozbawionych będzie kilkanaście tysięcy mieszkańców miasta. Policjanci po godz. 15 wspólnie ze strażakami weszli przez okno do domu 37-letniego mieszkańca Ozorkowa, który zamknął się w swoim mieszkaniu. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy w Zgierzu - powiedziała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka. 37-latek to były pracownik ciepłowni, który dwa miesiące temu stracił pracę. Jak ustalono w nocy z niedzieli na poniedziałek mężczyzna, w kapturze naciągniętym na głowę, wdarł się do pomieszczeń Miejskiej Ciepłowni. Sterroryzował jednego z pracowników, który uciekł odjeżdżając samochodem. Kiedy wrócił, część budynku stała już ogniu. Sprawca prawdopodobnie siekierą zniszczył urządzenia sterujące kotłami centralnego ogrzewania i wzniecił pożar. Na miejsce wezwano policję i straż pożarną. Jak powiedział PAP burmistrz Ozorkowa Jacek Socha, straty są poważne, ponieważ zniszczony został punkt sterowania. Zakład komunalny wstrzymał dostawy ciepła, których pozbawionych jest kilkanaście tysięcy z ok. 20 tysięcy mieszkańców miasta. Według zapewnień burmistrza prace naprawcze już się rozpoczęły. Ponieważ jednak do ponownego uruchomienia ciepłowni konieczne są wszelkiego rodzaju pozwolenia, dostawy ciepła powinny zostać wznowione dopiero w czwartek. Ciepłownia Miejska zapewnia dostawy ciepła do wszystkich obiektów wielorodzinnych, w tym bloków mieszkalnych, a także szkół czy przedszkoli. "Jeśli temperatura - zgodnie z przepisami - w placówkach oświatowych w kolejnych dniach spadnie poniżej 18 stopni C, zajęcia będą odwoływane" - dodał Socha. (PAP)