Zmniejszenie zapotrzebowania na gaz. UE osiągnęła porozumienie

Unia Europejska osiągnęła "porozumienie polityczne" ws. zmniejszenia zapotrzebowania na gaz. Poinformowała o tym czeska prezydencja. Niebawem powinniśmy poznać szczegóły. Wiadomo już jednak, że nie ma mowy o narzucanych limitach takich samych dla wszystkich. Pozostaje dobrowolność w oszczędzaniu.

Dmuchanie na zimne - tak o działaniach Brukseli mówią eksperci. - Komisja Europejska zdaje sobie sprawę z tego, że gazu może dla Europy w ciągu najbliższych miesięcy nie starczyć - mówi ekspert portalu energetyka24, Jakub Wiech. I dodaje, że teraz trzeba zagospodarować obecne zapasy i te możliwe do pozyskania z nierosyjskich źródeł. - To nie będzie dość duży wolumen, by zaspokoić wszystkie potrzeby, więc trzeba zrezygnować z tych działań, z tego zużycia, które nie jest konieczne dla funkcjonowania gospodarki. 

Czytaj także: Najbiedniejsze i najbogatsze gminy w Polsce. Najnowszy ranking GUS

Działania Brukseli związane są m.in. z polityką, którą od kilku miesięcy prowadzi rosyjski Gazprom. Od jutra przesył gazu rurociągiem Nord Stream 1 ma zostać ograniczony do 20 procent. Oficjalnie z powodu prac konserwacyjnych. 

- Putin zdaje sobie sprawę, jak wygląda podatność Europy na rosyjski szantaż gazowy. Wie, że Europejczycy będą bardzo wrażliwi na tego typu działania zimą i myślę, że skorzysta ze swojej szansy do tego, żeby uprzykrzyć nam życie - dodaje ekspert.

Zdaniem eksperta dla Europejczyków może to być jednak solidny impuls do całkowitego porzucenia dostaw gazu z Rosji.Do tego potrzeba jednak czasu.