Stelmet Falubaz będzie domagał się zwrotu pieniędzy

2013-09-24 11:12
Falubaz
Autor: brak danych

Nie milkną echa odwołania niedzielnego finału w żużlowej ekstralidze. W związku z brakiem sportowego widowiska, po rezygnacji ze startu Unibaksu Toruń, straty poniósł organizator meczu Stelmet Falubaz. Zielonogórzanie będą domagać się zwrotu pieniędzy.

"Będziemy domagać się zwrotu poniesionych kosztów na podstawie wewnętrznych regulaminów PZMot." - powiedział PAP prezes Stelmetu Falubazu Marek Jankowski. Straty zielonogórskiego klubu mogą być naprawdę duże. Zorganizowanie meczu żużlowego wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi, a także brakiem wpływu pieniędzy ze sprzedanych wejściówek. Mimo że na niedzielny mecz finałowy sprzedano komplet 16 tys. biletów Stelmet Falubaz nie zarobi na tym ani złotówki. Wszystko dlatego, że jeszcze w niedzielę Jankowski zapowiedział, że fani będą mogli zwrócić bilety i odebrać swoje pieniądze. "W ciągu najbliższych dni poinformujemy w jaki sposób odbywać się będzie zwrot biletów. Za te widowisko oczywiście żadnych pieniędzy nie weźmiemy - komentował tuż po odwołani meczu Jankowski. Fani żużla z niecierpliwością oczekują na sankcje jakie zostaną wyciągnięte wobec Unibaksu Toruń. Zgodnie z regulaminem może to być kara finansowa, a w najbardziej skrajnym przypadku nawet relegacja zespołu do niższej ligi. Zielonogórzanie decyzję tę pozostawiają jednak organom ligi. "Ja nie chcę być wyrocznią i decydować za regulamin, od tego są odpowiednie osoby w Speedway Ekstralidze" - dodał Jankowski. W niedzielę miało odbyć się rewanżowe spotkanie w finale ekstraligi. Pojedynek nie doszedł do skutku, gdyż torunianie złożyli oświadczenie, w którym poinformowali, że w tym meczu nie wezmą udziału. Kilka chwil później wszyscy zawodnicy Unibaksu opuścili zielonogórski stadion. Jako główny powód takiej decyzji przedstawiciele "Aniołów" wskazywali na brak w ich składzie kontuzjowanych Tomasza Golloba oraz Chrisa Holdera. Tłumaczyli, że bez Golloba nie są w stanie stworzyć widowiska godnego finału. W związku z tymi wydarzeniami sędzia zawodów nie miał innego wyjścia jak orzeczenie walkowera na korzyść Stelmetu Falubazu. Oznaczało to, że zielonogórzanie, którzy przegrali pierwszy mecz 46:43 zwyciężyli w rewanżu 40:0 i zostali mistrzami Polski. (PAP)