Biskup w błocie, techno „Abba, Ojcze” – w Kokotku zakończył się Festiwal Życia
Rekordowa frekwencja, biskup biegnący z młodzieżą w błocie czy pierwszy katolicki stand-up w wykonaniu księdza – to niektóre elementy zakończonego dziś w Kokotku Festiwalu Życia. Tegoroczna edycja wydarzenia zapadnie w pamięć uczestników z powodu wielu wyjątkowych momentów, ale przede wszystkim pozostawi tysiące młodych ludzi z ważnymi przemyśleniami na cały kolejny rok – podkreślają organizatorzy. W największym w Polsce chrześcijańskim festiwalu dla młodzieży uczestniczyło kilka tysięcy osób.
Młodzi katolicy spowiadający się o każdej porze i w każdym miejscu, szalone imprezy na głośnych koncertach, niekończące się kolejki do przyjęcia Komunii, zacięta rywalizacja i wielkie emocje podczas ekstremalnego biegu przez wodę, błoto i las, rzeka festiwalowiczów przelewająca się dzień i noc przez kaplicę z całodobową adoracją Najświętszego Sakramentu – tak opisuje wydarzenie jego rzecznik medialny Szymon Zmarlicki. Jak zaznacza, do Kokotka przyjechały tłumy ludzi z całej Polski i zagranicy, by przeżyć – jak sami mówią – swój najlepszy tydzień w roku.
Golec uOrkiestra już kiedyś występował jako zespół na Festiwalu Życia. Trzy lata temu muzycy zaśpiewali ze sceny „Do Kokotka wróć” i rzeczywiście wrócili, choć w bardzo nieoczywistej roli. Przedostatniego dnia wydarzenia Edyta i Łukasz Golcowie, bodaj najbardziej znane góralskie małżeństwo w Polsce, spotkali się z uczestnikami festiwalu na porannej konferencji, by podzielić się swoim świadectwem wiary w Boga i relacji w małżeństwie.W rozmowie prowadzonej przez Marcina Zielińskiego – znanego ewangelizatora, a prywatnie ich przyjaciela – małżeństwo Golców opowiadało o przyznawaniu się do Boga w świecie show-biznesu, radzeniu sobie z hejtem i budowaniu relacji na fundamencie wiary.
W tym środowisku to bardzo niepopularne, by przyznawać się do relacji z Bogiem. Mamy przyklejoną łatkę zespołu „kościółkowego”, bo gramy dużo kolęd. To nie jest modne, ale gdy „Pudelki” czy „Plotki” pytają nas o wiarę, zawsze mówimy, jak jest: że Pan Bóg jest naszą tarczą – opowiadała Edyta Golec. – Bardzo imponuje mi wiara mojego męża. Ja się cały czas uczę na jego przykładzie, jak można się codziennie modlić, siadać do Pisma Świętego i mówić różaniec – podkreśliła skrzypaczka.
Z kolei jej mąż dodał, że w show-biznesie widzi wielu skrzywdzonych ludzi, którzy szczerze potrzebują Boga. Przyznał też, jak radzi sobie z internetowym hejtem. – Mam grubą skórę i autentycznie modlę się za ludzi, których usuwam na Facebooku czy Instagramie – powiedział Łukasz Golec. Kiedyś gardził księżmi, teraz pomodlił się ze sceny z jednym z nich.
Manuel Rengifo Diaz – znany pod pseudonimem Mesajah wokalista reggae o polsko-peruwiańskich korzeniach – niegdyś w swoich tekstach oczerniał Kościół i księży czy odwoływał się do poglądów, które z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego. Stąd jego obecność na katolickim festiwalu mogła wśród niektórych budzić konsternację. Jednak już przed koncertem w swoich mediach społecznościowych zapowiedział, że w jego życiu nastąpiła zmiana i bardzo czeka, by podzielić się tym z uczestnikami Festiwalu Życia w Kokotku.
W trakcie występu na Festiwalu Życia Mesajah opowiedział o poważnych problemach zdrowotnych, z jakimi zmagał się w ostatnich latach, a także o powrocie do wiary w Boga.
– Długo na ten moment czekałem, bo – mam nadzieję – wszyscy tutaj noszą Boga w swoim sercu. Gdyby nie najwyższy Pan i Uzdrowiciel, nie byłoby mnie tutaj i nie żyłbym dzisiaj. Jemu zawdzięczam życie, moje zdrowie i to, że dał mi kolejną szansę – wyznał Mesajah, gdy przerwał koncert, by podzielić się swoją historią. – Wierzę, że to też nie jest przypadek, że pojawiłem się tutaj akurat w tym czasie, bo wiem, że parę lat temu w ogóle bym tego nie zrozumiał – dodał muzyk. A na koniec koncertu – wyraźnie poruszony otwartością festiwalowiczów i o. Tomasza Maniury, głównego organizatora wydarzenia, który dziękował mu ze sceny – zakończył wspólną modlitwę „Chwała Ojcu…” gromkim „Amen!”.
W finale koncertowej soboty wystąpił C-Bool, znany DJ i producent muzyczny, autor wielu popularnych utworów zyskujących setki milionów odtworzeni w serwisach streamingowych. Ze sceny powiedział, że wprawdzie nie zwykł remiksować tego typu utworów, lecz gdy przyjął zaproszenie na Festiwal Życia, zdecydował, że na tę imprezę musi przygotować coś specjalnego. Chwilę po tych słowach Kokotek dosłownie trząsł się od „Abba Ojcze” w wersji techno.
Jednym z punktów programu na Festiwalu Życia jest ekstremalny, widowiskowy bieg przełajowy. W tym roku na starcie wyścigu, jako jeden z 500 zawodników, wśród młodzieży, księży i sióstr zakonnych pojawił się też bp Piotr Przyborek z Gdańska. – Ludzie czasem mieszają biskupów błotem. Postanowiłem spróbować, jak to jest. Całkiem miłe, nie jest tak źle! – śmiał się utopiony do pasa bp Przyborek, gdy przedzierał się przez głębokie bagno.
Tegoroczny Festiwal Życia zakończyła uroczysta niedzielna Msza św., której przewodniczył o. Marek Ochlak, prowincjał Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Polsce. Łącznie przez siedem dni trwania festiwalu uczestniczyło w nim kilka tysięcy osób.
Jak zapowiadają organizatorzy, przygotowania do kolejnej edycji ruszą od razu po wakacjach. Następny Festiwal Życia odbędzie się od 7 do 13 lipca 2025 roku.
Źródło: Ekai