Ks. dr Szauer: Mamy spory odsetek ludzi, którzy są zaangażowani religijnie, wymagający

Diecezja koszalińsko- kołobrzeska plasuje się na jednym z ostatnich miejsc w Polsce, jeśli chodzi o poziom praktyk religijnych. Co się kryje za tymi statystykami?

Diecezja koszalińsko- kołobrzeska plasuje się na jednym z ostatnich miejsc w Polsce, jeśli chodzi o poziom praktyk religijnych w niedzielę. Te dane znamy, ale co się za nimi kryje? To zbadał ks. dr Remigiusz Szauer, socjolog, teolog i politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego oraz wykładowca w koszalińskim seminarium duchownym. Podczas spotkania autorskiego w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej przybliżył wyniki swoich badań. Publikacja nosi tytuł „Z dystansem i w potrzebie. Religijność i moralność mieszkańców diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej”.

"Ludzie wierzący i praktykujący to jest zróżnicowana kategoria. To nie są ludzie, którzy myślą w ten sam sposób, mają te same poglądy polityczne czy moralne. Trzeba powiedzieć, że u nas ten dystans między wskaźnikiem systematycznie w praktykach religijnych w niedzielę, a wskaźnikiem przyjmowania Komunii świętej nie jest taki duży, jak na przykład w diecezjach z południa Polski"- wyjaśnia ks. dr Remigiusz Szauer. "Mamy też spory odsetek ludzi, którzy są zaangażowani religijnie, przychodzą przygotowani do kościoła, przeczytali wcześniej Pismo Święte, wiedzą, że na homilii czasami ksiądz ściemnia"- dopowiada socjolog. 

"Tutaj jest konkretna i szczegółowa diagnoza. Tutaj są przedstawione konkretne informacje, konkretne motywacje ludzi, dlaczego uczestniczą w życiu Kościoła albo nie chcą mieć z tą wspólnotą nic wspólnego, więc myślę, że to jest pozycja obowiązkowa dla wszystkich księży, biskupów, ale także dla wszystkich wiernych, co więcej także dla tych, którzy nie odnajdują się w Kościele czy dość sceptycznie traktują tę część życia społecznego"- uważa Arkadiusz Wilman, publicysta, który prowadził spotkanie autorskie z ks. dr. Remigiuszem Szauerem.  

"Dzisiaj ludzie pójdą tam, gdzie jest lepszy serwis pastoralny: porządne kazanie, kościół nagrzany, miła atmosfera, gdzie nie ma kazań o polityce i rozbudowanych ogłoszeń na temat pieniędzy. To naturalne zjawisko i ten fakt trzeba przyjąć. Ale to nie znaczy, że parafia traci na znaczeniu. Jeżeli parafia będzie miejscem, w którym wierni będą się czuć u siebie, będą mieć poczucie sprawczości, to się w niej zatrzymają" - przekonuje ks. dr Remigiusz Szauer.