Ponad pół tysiąca Ukraińców w Darłowie [ROZMOWA]

Ok. pół tysiąca uchodźców z Ukrainy przebywa już w Darłowie i okolicach. Znaleźli schronienie w dwóch ośrodkach wczasowych i u osób prywatnych.

Część z nich jest oficjalnie zarejestrowana jako uchodźcy wojenni, a część przyjechała niejako prywatnie i wynajęła sobie mieszkania na terenie miasta.

- Większość zarejestrowanych przez urząd miejski w Darłowie uchodźców zakwaterowano w dwóch obiektach turystycznych w Darłówku. Jednak strona rządowa powinna podjąć decyzję, co dalej. Obywatele Ukrainy mogą pozostać w prywatnych hotelach i ośrodkach wczasowych do Świąt Wielkanocnych, ewentualnie do długiego weekendu majowego. Potem właściciele tych obiektów będą przyjmować turystów, którzy już zarezerwowali miejsca. Chodzi o to, żeby uruchomić dla uchodźców obiekty, które leżą w gestii rządu i są własnością skarbu państwa. W Darłówku jest to jeden dom wczasowy, a w Dąbkach kolejny. Bez tych działań nie wiadomo, co stanie się z Ukraińcami, których na tę chwilę „przygarnęli” prywatni przedsiębiorcy. I tak chwała im za to, bo środki przekazane przez rząd zaledwie w niewielkim stopniu rekompensują koszty, które ponoszą – powiedział Radiu Plus burmistrz Darłowa, Arkadiusz Klimowicz.

Ilu jeszcze uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy znajdzie schronienie nad polskim morzem? Jak ich zakwaterowanie będzie wyglądało po Świętach Wielkanocnych i czy zostaną uruchomione ośrodki wczasowe należące do skarbu państwa? Do tematu będziemy wracać.