[ROZMOWA] Jak się przygotować do dłuższych wypraw rowerowych?

Na który rower się zdecydować- klasyczny, czy z napędem elektrycznym? Jak sobie radzić z kryzysami na trasie?

W ciągu ostatnich trzech lat przejechał na rowerze całe wybrzeże od Szczecina do Fromborka. Który odcinek był dla niego najbardziej atrakcyjny widokowo? Jak zaplanować kilkuetapową wyprawę rowerową? Podróżuje m.in. rowerem wspomaganym elektrycznie. Jakie możliwości daje taki rower? Na co trzeba zwrócić uwagę, podróżując elektrykiem? Odpowiedzi na te i inne pytania w w rozmowie z o. Rafałem Dudkiem, benedyktynem ze Starego Krakowa, pasjonatem wypraw rowerowych.

"Mogą się ze mną nie zgodzić fani rowerów szybkich, kolarzówek, graveli i innych, którzy potrafią polskie wybrzeże przejechać w jeden dzień, czy w dwa dni i w tym mają radość. Ja nie upatruję radości w wyciskaniu z siebie ostatnich soków, tylko w tym, żeby nie dopuszczać do sytuacji kryzysowych, chociaż one są nieuniknione"- wyjaśnia o. Rafał Dudek. "Kiedy jesienią przejeżdżaliśmy trasę z Góry Polanowskiej do Koszalina, gdzie jest bardzo dużo podjazdów, bateria w rowerze elektrycznym była mono eksploatowana i na ostatnim odcinku zabrakło energii. Trzeba było kręcić ten rower, który ważny 25 kg, własnymi siłami. Skończyło się tak, że nie miałem siły wejść po schodach na dworzec kolejowy, żeby wrócić do domu"- opowiada zakonnik.