Złoty jubileusz misji karmelitańskich w Afryce
W sobotę – 18 czerwca – ojcowie karmelici bosi obchodzili jubileusz 50-lecia misji w Afryce. Mszy świętej dziękczynnej w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przewodniczył bp Robert Chrząszcz.
Zebranych w świątyni przywitał ks. Zbigniew Bielas, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. – „Wyraz ‘jubileusz’ mówi o radości. Chodzi tu o radość nie tylko wewnętrzną, ale także o radość, która objawia się także na zewnątrz”. Pisał w Liście Apostolskim Tertio Millennio Adveniente św. Jan Paweł II. , gdy zbliżał się jubileusz roku 2000. Dziś gromadzimy się w Bazylice Bożego Miłosierdzia, którą przed dwudziestoma laty konsekrował i gdzie zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu św. Jan Paweł II. Przybywamy, aby świętować i uwielbiać Boga za lat karmelitów bosych w Afryce – w Burundii i w Rwandzie. To zwieńczenie złotego jubileuszu misji karmelitańskich. Cieszymy się, że właśnie w tym miejscu przeżywamy to piękne wydarzenie, które odbywa się w czasie przygotowania do 20. rocznicy zawierzenia świata – mówił ks. Bielas, witając wszystkich zgromadzonych na łagiewnickim wzgórzu Miłosierdzia.
W homilii ks. bp Robert Chrząszcz zauważył, że sprawowana Eucharystia jest dziękczynieniem za cały rok jubileuszowy misji karmelitów bosych w Burundii i Rwandzie. – Dziękujemy dziś Bogu za to, że nieustannie posyła robotników na swoje żniwo. Dziękujemy za to, że daje człowiekowi odwagę do głoszenia prawdy o Bogu bogatym w miłosierdzie – powiedział i dodał, że dowodem tej wielkiej łaski są ludzie, którzy udają się w najdalsze strony świata, by głosić ludziom Dobrą Nowinę.
Biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej mówił o swoim doświadczeniu misyjnym. Przypomniał także historię misji karmelitańskich. – Wielokrotnie sam doświadczałem podczas pracy misyjnej Bożej Opatrzności, która uświadamiała mi, że to wszystko to nie jest moje dzieło, ale dzieło Boże. Jestem przekonany, że obecni wśród nas misjonarze podzieliliby się takim samym świadectwem. Nasza ludzka świadomość i odpowiedzialność jest niczym wobec troski, jaką wobec tego misyjnego dzieła ma sam Bóg, który nieustannie troszczy się o nas. Ale żeby to się stało doświadczalne w naszym życiu potrzeba naszej otwartości na Boga, na miłość, na drugiego człowieka. Tego wszystkiego trzeba, aby podjąć misyjną działalność – nauczał ks. Chrząszcz.