Bez porażki ale i bez satysfakcji. Motor ze Zniczem na remis
To trzeci ligowy mecz bez porażki. Czwarty, jeśli doliczyć zwycięstwo w I-szej rundzie Pucharu Polski. Wynikiem 0-0 zakończył się weekendowy mecz Motoru Lublin ze Zniczem Pruszków.
Jeden punkt to jednak za mało by wydostać się ze strefy spadkowej. Brakuje sytuacji bramkowych i co za tym idzie - bramek, skwitował po meczu trener Motoru, Stanisław Szpyrka.
- W tym meczu zabrakło najważniejszego - czyli bramek w naszym wykonaniu. Wiedzieliśmy, w jaki sposób może zagrać znicz, wiedzieliśmy, że ma w swoim składzie dwóch naszych byłych zawodników, którzy na pewno będą chcieli się pokazać. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy je lepiej zakończyć i strzelić bramkę. Z pewnością brak nominalnej "9-tki" przeszkodził nam w tym, aby ten mecz doprowadzić do zwycięstwa. Remis nas nie satysfakcjonuje, liczą się tylko zwycięstwa - powiedział Szpyrka.
Jak zauważył szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich, porażki nie wynikają ze słabej gry: - Proszę zwrócić uwagę na to, jakie bramki tracimy. One nie wynikają z tego, ze przeciwnik nas dominuje bądź stwarza sobie kilka czy kilkanaście sytuacji bramkowych. Wynikają z bezsensownych błędów indywidualnych. Na to też zwracaliśmy uwagę - mówił.
Po 9-ciu kolejkach żółto-biało-niebiescy zgromadzili tylko 7 punktów i są na 16-stym miejscu, czyli w strefie spadkowej drugiej ligi. W najbliższy weekend zmierzą się z sąsiadem w tabeli, Lechem II Poznań.