Bp A. Bab: „Całe jego życie to było kroczenie w stronę Chrystusa” – msza żałobna śp. ks. prał. Stanisława Dziwulskiego

2022-11-05 14:07
Msza żałobna śp. ks. prał. Stanisława Dziwulskiego
Autor: Parafia pw. Świętego Józefa w Lublinie Msza żałobna śp. ks. prał. Stanisława Dziwulskiego

Ponad 150 kapłanów i kilkuset wiernych uczestniczyło we mszy żałobnej, w sobotnie przedpołudnie, śp. ks. prałata Stanisława Dziwulskiego, emerytowanego proboszcza parafii pw. Świętego Józefa w Lublinie, której pasterzem był przez 25 lat.

Ksiądz Prałat zmarł w I czwartek miesiąca 3 listopada 2022 roku we wczesnych godzinach porannych. W ostatnich latach zmagał się z chorobą nowotworową trzustki.

Ci, którzy go spotkali na swojej drodze, spotkali pięknego kapłana, który każdego, kogo spotkał, zapraszał na tę drogę ku zmartwychwstałym Chrystusowi. To zaproszenie przez ostatnie 33 lata, zwłaszcza tu, kierował do parafian świętego Józefa. Spotkaliśmy kapłana bardzo gorliwego, prawdziwie, głęboko, autentycznie oddanego służbie ludziom, znającego trud i wielkie zmęczenie. Spotkaliśmy mądrego pasterza, do którego się przychodziło ze swoimi problemami, pytaniami, grzechami, aby wysłuchał, doradził rozgrzeszenia i pokazał drogę przed sobą, że warto dalej iść, warto żyć. Spotkaliśmy bardzo wrażliwego księdza, który przejmował się trudnościami losu konkretnych osób. Jak się tylko o tym dowiedział, pomagał znaleźć pracę, pomagał znaleźć terapeutę, kontynuować edukację. Spotkaliśmy cudownego brata w kapłaństwie, który nie tylko przyjął i ugościł, ale przypominał o wymaganiach tego powołania. Z poczuciem humoru, błyskotliwie, inteligentnie wspierał w trudnych chwilach, opiekował się podczas choroby w szpitalu. Spotkaliśmy głęboko wierzącego chrześcijanina, który ufał potędze Bożego Miłosierdzia, ale też nie lekceważył Bożej sprawiedliwości. Pomagał braciom i siostrom rozplątać pogmatwane życiowe losy i wracać na drogę prawości i świętości. Nie gorszy się- tak o zmarłym księdzu mówił w czasie mszy żałobnej bp Adam Bab, biskup pomocniczy Archidiecezji lubelskiej.

Śp. ks. prał Stanisław Dziwulski był Kapelanem honorowy Ojca Świętego i Kanonikiem Honorowym Kapituły Lubelskiej, od kilku lat zmagał się z ciężką chorobą nowotworową trzustki, jednak zawsze starał się uczestniczyć w życiu duszpasterskim parafii, jak i w spotkaniach kapłańskich.

Przez ostatnie 8 lat mogliśmy spotkać kapłana, który dał się razem z Chrystusem ukrzyżować. Tym krzyżem była wyniszczająca go choroba. Był w głębokim dialogu z cierpiącym Chrystusem. Pytał o sens tego doświadczenia, ale pokornie też ten krzyż dźwigał. Dużo mówił o pokorze w kontekście tego cierpienia, które przeżywał. Opowiadał o zaproszeniu do takiej pokory, która pozwala mu w pewnej bezsilności, bezradności wobec cierpienia, wobec choroby zachować godność i jednocześnie wiedzieć, że dalej się służy, że nie jest się tylko bierną ludzką istotą, która musi coś tak trudnego udźwignąć. Dalej się pracuje dla Kościoła, dla zbawienia dusz, dla własnego też ocalenia. Z pokorą przyjął zaproszenie do tej służby na krzyżu przez cierpienie w ostatnich latach swojego życia, bez żadnego buntu, bez żadnego poczucia, bez sensu, z ogromną, ogromną pokorą. Taki człowiek i taki kapłan stanął nam na drodze w naszych życiorysach, dany nam od Boga. To, co w nas zostaje po świętej pamięci księdzu, jest na pewno jakimś talentem do pomnożenia – dodał ks. bp A. Bab.

W uroczystościach żałobnych brali udział także koledzy kursowi śp. ks. prał. Dziwulskiego, z którymi wspólnie formowali swoje kapłaństwo w seminarium duchownym, a w kolejnych latach wzajemnie wspierali się w trudach posługi duszpasterskiej.

Owocem naszej widzialnej pracy są nowe kościoły, które wybudowaliśmy współpracując z wiernymi. Jest ich 10. Stoją i służą wiernym na terenie trzech diecezji: lubelskiej, zamojsko-lubaczowskiej i sandomierskiej. Owoce duchowe naszej posługi są znane tylko Panu Bogu. Jednym z nas był w tym życiu doczesnym ksiądz Stanisław. Był niezwykłym człowiekiem, kolegą, kapłanem, ale szczególną cechą jego charakteru było dzielenie się z innymi dobrem. Już w seminarium duchownym poznaliśmy go jako tego, który widział troski i potrzeby innych i starał się im zaradzić. W swojej kapłańskiej pracy otrzymywał od przełożonych niejednokrotnie trudne zadania, wymagające często reakcji pełnych dobra. Musiał naprawiać błędy, wynagradzać krzywdy, budować od nowa wspólnoty, a jako dojrzały kapłan brał na siebie i na swoje barki wielką odpowiedzialność np. za koronację Matki Bożej płaczącej w katedrze lubelskiej czy budowę kościoła parafialnego, która jak wszyscy miejscowi pamiętają, była bardzo trudną realizacją, która odbyła się nie bez kłopotów. Jednocześnie nigdy nie zapominał o przyjaźni i koleżeństwa. Jego dom na LSM-ie był wręcz przystanią dla przyjaciół, kolegów, znajomych, szczególnie mieszkających poza Lublinem, a każdy obarczony kłopotem osobistym mógł otrzymać pomoc, a przynajmniej radę. Śp. ks. Stanisław wypełnił więc słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, który poucza nas: „ Nie zostaje się kapłanem dla samego siebie, lecz dla innych” - wspomina ks. kan. Aleksander Zeń, kolega kursowy zmarłego ks. prał. Dziwulskiego.

Msza żałobna śp. ks. prał. Stanisława Dziwulskiego
Autor: Parafia pw. Świętego Józefa w Lublinie Msza żałobna śp. ks. prał. Stanisława Dziwulskiego

Ks. prałat Stanisław Dziwulski od ponad 30. lat był związany z dekanatem Lublin - Zachód. To w tym dekanacie mieści się parafia p.w. Świętego Józefa, której przez 25 lat był proboszczem, a po przejściu na emeryturę pozostał w tej parafii pomagając duszpastersko na ile zdrowie i siły pozwoliły.

Patrząc na kapłaństwo księdza prałata Stanisława, chciałoby się przywołać jedną ze starotestamentalnych ksiąg -Księgę Mądrości, gdzie padają słowa: „Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga”. A potem w tym tekście słyszymy takie słowa: „Są jak złoto, które zostały oczyszczone w tyglu”. Tak się zbiega, że właśnie śp. ks. Stanisław przeżył 50 lat swojego kapłaństwa. Myślę, że to było rzeczywiście takie złote kapłaństwo. Tyglem oczyszczającym to złoto to były te wszystkie doświadczenia duszpasterskie czy te związane z budową, czy też w szczególny sposób krzyż cierpienia, który doświadczył go przez ostatnie osiem lat. Wielu spośród nas, kapłanów, mogło się od niego uczyć tego piękna kapłańskiego życia i w wymiarze duszpasterskim. Kiedy wszyscy podziwialiśmy to, co czynił, ale także osobiście, mogliśmy doświadczyć tego blasku złota kapłańskiego, kiedy mogliśmy z nim się spotykać, kiedy był dla nas wzorem takiego kapłana mądrego i roztropnego, pobożnego, uczciwego, solidnego, otwartego na innych kapłanów, zawsze gotowego nieść pomoc. - mówił w czasie mszy żałobnej ks. kan. Marek Warchoł, dziekan dekanatu Lublin - Zachód, proboszcz parafii p.w. Matki Bożej Różańcowej.

Ks. prał. Stanisław Dziwulski pełnił urząd wikariusza m.in. w parafii w Siedliszczu, Józefowie Biłgorajskim, Chełmie, a także w trzech parafiach w Lublinie m.in. w Archikatedrze lubelskiej - skąd został przeniesiony na urząd proboszcza do parafii p.w. Świętego Józefa.

Ks. prałat Stanisław Dziwulski zmarł w 74. roku życia i 50 roku kapłaństwa.