Caritas AL: Niekończąca się pomoc humanitarna

2022-03-12 16:21

Kilkadziesiąt tirów, busów i karetka - od początku wojny w Ukrainie lubelska Caritas nie ustaje w niesieniu pomocy stacjonarnej, doraźnej, ale też humanitarnej. Pracownicy Caritas koordynują transport darów, które docierają do głównej siedziby w Lublinie, z całej Lubelszczyzny, ale także z Niemiec, czy południowej części Europy.

Od początku inwazji Rosji na Ukrainę granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 1 mln 600 tys. uchodźców. W zdecydowanej większości są to kobiety z dziećmi, a także osoby starsze. Każda z tych osób potrzebuje pomocy, zarówno tej materialnej, jak i psychologicznej. Z pomocą od pierwszego dnia wojny ruszyła Caritas Polska wraz ze swoimi diecezjalnymi oddziałami. W Caritas Archidiecezji Lubelskiej powołano specjalny sztab kryzysowy, który rozpoczął działania koordynujące pomoc. Na pomoc ze strony wolontariuszy nie trzeba było długo czekać. Codziennie przez całą dobę w głównej siedzibie Caritas w Lublinie pracuje kilkadziesiąt ludzi szykując paczki, a plac przed Domem Nadziei zamienił się w jeden, ogromny magazyn humanitarny.

Do tej pory z Lublina wyjechało 41 ciężarówek i 2 busy, które były załadowane darami. To przede wszystkim żywność, ale także środki higieny osobistej, kosmetyki, ubrania, leki, koce czy pościel. Wysłaliśmy także jedną karetkę całkowicie zaopatrzoną w leki i środki opatrunkowe, która kieruje się do Kiwerec - mówi Joanna Bańczerowska, rzeczniczka prasowa CAL.

Caritas Archidiecezji Lubelskiej uruchomiła mobilne punkty zbiórki na terenie Lublina, dary można przywozić m. in. do punktu przy Centrum Spotkania Kultur, pod hipermarket przy ul. Witosa 6, a nowym punktem zbiórki jest Rynek na Elizówce (Elizówka 65, 20-003 Ciecierzyn, przy hali F). Wolontariusze Caritas niosą także pomoc uchodźcom z Ukrainy na przejściu granicznym w Dorohusku.

Uruchomiliśmy tam specjalny Namiot Nadziei. To miejsce w którym osoby, które przekraczają granicę mogą dostać koc, nowe ubranie, coś ciepłego do picia, a także suchy prowiant. Jesteśmy takim pierwszym kontaktem dla tych osób, aby im ulżyć w tym oczekiwaniu na przekroczenie granicy. Ten Namiot Nadziei funkcjonuje 24 godziny na dobę. Nasi wolontariusze są tam cały czas bez względu na pogodę, także teraz, gdy w nocy mamy ujemne temperatury – dodaje J. Bańczerowska.

Wolontariusze są pilnie potrzebni zarówno w głównej siedzibie Caritas w Lublinie, w mobilnych punkach zbiórki, ale także w Namiocie Nadziei w Dorohusku.

Nie ukrywany, że bycie wolontariuszem na granicy jest ciężkie, a niekiedy trudne. Dla każdego jest to duże wyzwanie, ale wiemy też, że takie zaangażowanie daje także dużo pozytywnych emocji i satysfakcji. Jeżeli, ktoś się decyduje na to, aby zostać wolontariuszem na przejściu granicznym, to tak naprawdę od niego samego zależy na jaki czas: czy to na jeden dzień, noc czy kilka dni. Istnieje możliwość przenocowania w Dorohusku. Im więcej wolontariuszy będziemy tam mieli do pomocy uchodźcom, tym krótsze dyżury będą miały osoby, które tam pomagają. Część wolontariuszy tam pomagająca jest z Kołobrzegu, także to nie jest tak, że pomagamy tylko lubelskimi siłami. Mamy wsparcie od innych Caritas, ale w tej chwili każda pomoc się liczy - dodaje J. Bańczerowska.

Wolontariusze chętni do pomocy wszystkie informacje znajda na stronie lublin.caritas.pl. Mogą się także zgłaszać poprzez siedziby Caritas w innych diecezjach.