Jak nie zostać wakacyjnym przemytnikiem
Wracając z urlopu, zamiast do pracy możesz trafić do więzienia! Wystarczy, że zabierzesz ze sobą kawałek rafy koralowej lub muszlę chronionego gatunku. Wbrew pozorom w strefie Schengen nie wszystkie towary można swobodnie przewozić.
Muszelka z plaży, oryginalny upominek, regionalna wędlina. Czasem dopiero na granicy, okazuje się, że przewozimy towary, za które grozi nam w Polsce wysoka grzywna, albo od 3 do 5 lat więzienia. Aby uniknąć przykrych niespodzianek, warto poznać zarówno polskie prawo celne, jak i przepisy w kraju, do którego wyjeżdżamy. Pomimo, że podróżujemy np. po terenie Strefy Schengen – nie wszystkie towary możemy swobodnie przewozić. Poszczególne państwa w strefie Schengen mają odrębne przepisy prawne.
Pamiętajmy o tym, podróżując po Europie. Różnego rodzaju regulacje dotyczą m.in. przewozu leków, zwłaszcza psychotropowych, na padaczkę, ADHD, a także silnych środków przeciwbólowych. Restrykcyjne przepisy obowiązują np. w Norwegii. Wiele substancji, których powszechnie używamy m.in. w Polsce, tam nie kupimy lub musimy mieć na nie receptę. Możemy zabrać ze sobą określoną ilość leków w oryginalnych opakowaniach, ale musimy mieć zaświadczenie lekarskie, żeby udowodnić, że są one przeznaczone na własny użytek – mówi Michał Deruś, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Odpowiednie dokumenty są niezbędne także, gdy przewozimy przedmioty zabytkowe. Więcej o podróżach w strefie Schengen na stronie– granica.gov.pl.
To czym podróżujemy, a zatem za pomocą jakiej maszyny przewozimy towary także ma istotne znaczenie. Samochodem można przewieźć 10 cygar, statkiem – 50, a kanapkę z serem niekiedy trzeba zjeść przed unijnym szlabanem.
Podczas przekraczania granic zewnętrznych UE lub strefy Schengen zwróć uwagę przede wszystkim na wartość przewożonych prezentów i pamiątek oraz ilość tzw. wyrobów akcyzowych (papierosy, alkohol). Wartości te są różne w zależności od środka transportu. W przypadku podróży transportem lądowym, zgłoś wwożone towary o wartości powyżej 300 euro, a gdy dostajesz się na teren UE drogą lotniczą lub morską - powyżej 430 euro. Różne limity dotyczą także wyrobów tytoniowych i alkoholowych – dodaje M. Deruś.
Na granicy koniecznie trzeba także zgłosić większą ilość gotówki – limit to 10 tys. euro albo odpowiednik w innych walutach. Należy pamiętać, że na teren UE nie możemy przywozić żywności pochodzenia zwierzęcego: mięsa, wędlin, nabiału. Takie produkty mogą zawierać patogeny wywołujące choroby zakaźne u zwierząt.
Dlatego na granicy trzeba wyrzucić je do specjalnego pojemnika. Wyjątkiem może być żywność dla niemowląt i produkty spożywcze, których używasz ze względów zdrowotnych. Żywność pochodzenia niezwierzęcego możesz przywieźć na teren UE bez granicznej kontroli sanitarnej, ale tylko na własne potrzeby. W przypadku produktów roślinnych do UE możesz wwieźć tylko 5 gatunków owoców: bananów, kokosów, durianów, ananasów i daktyli. Przed podróżą koniecznie sprawdź, jakie przepisy celne obowiązują w kraju, do którego się wybierasz – np. na stronie ambasady – wyjaśnia M. Deruś.
W niektórych krajach za przemyt narkotyków grozi nam wiele lat więzienia, a nawet kara śmierci. W dodatku przestępcy próbują wykorzystywać turystów jako swoich pośredników, często zupełnie nieświadomych. Jak się ochronić?
Przede wszystkim nie przyjmuj od obcych osób żadnych rzeczy do przewiezienia. Może okazać się, że „leki dla cioci” są narkotykiem lub innym nielegalnym towarem. Pamiętaj też o tym, aby cały czas mieć na oku swój bagaż, żeby nikt nie mógł go podmienić ani niczego do niego nie „podrzucił”. Nie zostawiaj bagażu bez opieki, ponieważ może on zostać uznany za podejrzany. W momencie kiedy takim pakunkiem zainteresują się służby, możesz dostać kolejną pamiątkę z urlopu – mandat – odpowiada M. Deruś.
Funkcjonariusze np. lubelskiej Służby Celno-Skarbowej w 2021 r. zatrzymali blisko 14,4 tys. sztuk oraz ponad 16 kg okazów CITES – gatunków zagrożonych wyginięciem, które są chronione postanowieniami Konwencji Waszyngtońskiej (CITES).
W tym zatrzymaliśmy: 16,1 kg żywych pijawek, 29 żywych koralowców, papugę z gatunku Mnicha oraz żółwia stepowego, a także 14,3 tys. okazów medykamentów medycyny azjatyckiej. W walizkach turystów można znaleźć skóry ze zwierząt, kość słoniową, koralowce, muszle, ale również różnego rodzaju medykamenty tradycyjnej medycyny azjatyckiej. Często wśród przejętych pamiątek są wypchane zwierzęta, takie jak duże koty lub krokodyle. Czasami można znaleźć rzadkie okazy typu kolce jeżozwierza, zęby z aligatorów, czy też zęby hipopotamów. Kupowanie takich pamiątek z chronionych zwierząt i roślin, to nie tylko przykładanie ręki do ich cierpienia i wymierania całych gatunków – komentuje M. Deruś.
To również przestępstwo, za które grozi wysoka grzywna, kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat, a także utrata okazu.