Lubelskie/Podlaskie - migranci i pomoc Grupy Granica

Mówią wprost. Pomaganie jest legalne i apelują o wsparcie. Członkowie Grupy Granica nadal organizują pomoc migrantom.
Przy polsko-białoruskiej granicy są już od kilku miesięcy i codziennie spotykają wycieńczonych ludzi. Sytuacja nadal jest dramatyczna - mówi Piotr Skrzypczak z lubelskiego oddziału Grupy Granica.
Komplikacje wiążą się po pierwsze z samym działaniem. Jak dodaje Skrzypczak - członkowie Grupy muszą działać w ukryciu, bo nie mają pozwolenia na pobyt w przygranicznym pasie. Ich obecność potwierdza jednak konieczność działania.
Migranci, którym uda się przekroczyć granicę są najczęściej w stanie wycieńczenia. Udzielana jest im pomoc humanitarna. To, czego najbardziej potrzebują, to ciepłe picie, suche jedzenie, ubrania czy buty. Dostają też lekarstwa i środki do opatrywania ran.
Organizacje zrzeszone w Grupie Granica apelują o wsparcie. Ubrania, czy artykuły medyczne są przyjmowane w różnych punktach, także w organizacjach należących do Grupy. W Lublinie w akcji uczestniczy Stowarzyszenie Homo Faber.
Odrębną kwestią jest wsparcie prawne. W tę pomoc wolontariacko angażują się prawnicy z całej Polski.
Działania Grupy Granica można wspierać, a szczegóły są dostępne na Facebooku organizacji. Tam są też dostępne relacje z prowadzonych akcji.