Lublin z Ukrainą - jak zmieniła nas wojna?
Niesie cierpienie, ale pozwala też przewartościować życie. Trwająca na Ukrainie wojna zmienia i Polaków, i Ukraińców.
Rozpoczęła się ponad rok temu i wpływa na postrzeganie rzeczywistości. Wojna zmienia ludzi. Widać to głównie w środowiskach, które angażują się w pomoc Ukrainie.
- Wojna zmieniła nas w całości. Są rzeczy, które kiedyś miały dla mnie znaczenie, a dziś nie są w ogóle ważne. Widzę, że szczęśliwą czynią mnie te proste rzeczy, np. spotkania z bliskimi - mówi nam Ukrainka, Uliana, która prowadzi projekty pomocy swoim rodakom.
Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy podkreślają, że mimo okrucieństwa wojny, każdy jej dzień, to coraz większa motywacja do wyboru dobra i solidarności z innymi.
- Byłyśmy przekonane, że wojna w dzisiejszych czasach jest niemożliwa. To, że wybuchła zmieniło całe nasze podejście do rzeczywistości. To przede wszystkim otwartość na ludzi, ale też dziękowanie Bogu za tych, którzy idą z nami przez życie - mówią Jola i Aneta - Polki, które pracują z Ukraińcami.
W Lublinie wiele programów pomocy Ukrainie prowadzi wolontariat. Jak podkreśla organizator tych projektów, ks. Mieczysław Puzewicz - wojna ma wpływ także na przemianę świata.
- Ja sam od ponad roku jestem w pewnym "stanie wojennym". Ta wojna jest treścią mojego życiorysu przede wszystkim za sprawą znajomych i przyjaciół w Ukrainie, którzy tam na co dzień mieszkają. Po drugie codziennie przebywam z ukraińskimi uchodźcami. Poznaję ich historie, przez co ta wojna staje mi się bliska i wzbudza także potrzebę reakcji - mówi ks. Puzewicz.
Duchowny podkreśla też potrzebę dzisiejszego przewartościowania globalnej mentalności. Chodzi o odniesienie do wszystkich ludzi, którzy potrzebują wsparcia.
- Ten wstrząs wywołany wojną w Ukrainie może wywołać głębsze myślenie o kondycji naszego świata. Moim marzeniem byłoby, gdyby na światowym poziomie zostały podjęte decyzje, które powodowałyby odwrót od prymatu ekonomii na rzecz prymatu losów ludzkich. Mamy bardzo rozwiniętą cywilizację, oby tylko to wszystko wróciło ku dobru osób, czy grup, które obecnie nie mają udziału w tych dobrach współczesnych. Czy to się uda? Mam nadzieję, że to pobudzi do tego, by tworzyć historię bardziej wspólną i solidarną - podkreśla ks. Mieczysław Puzewicz.
Na siłę tej solidarności wskazują również sami Ukraińcy. Wielu z nich, mimo strat, jakich doświadczyli podczas wojny, podkreślają potrzebę obecności człowieka przy człowieku.
- Ten czas wojny pokazał mi, jak bardzo potrzebna jest jedność między ludźmi. Wojna jest złem, ale jednocześnie motywuje do wspólnych działań na rzecz dobra ludzi. Teraz ta współpraca jest bardzo wyraźna. Nikt nie spodziewał się, że wojna może przynieść również takie owoce - wyjaśnia Ania, Ukrainka z lubelskiego Centrum Wolontariatu.
Czas wojny zmienił także samą strukturę lubelskiego wolontariatu. Od ponad roku w Stowarzyszeniu działają zarówno Polacy, jak i Ukraińcy.