Na plecach niosą to co konieczne – czyli co pielgrzym ma w plecaku

2022-08-11 14:52

Na stelażu lub bez, zapinany na klatce i w pasie lub standardowy: szkolny lub sportowy - mowa o plecaku, w którym każdy pielgrzym niesie swój podręczny i niezbędny do przejścia całego dnia bagaż.

Pątnicy od kilkudziesięciu lat pielgrzymowali przez 12 dni. Ostatnie dwa lata z powodu pandemii dla większości wiernych pielgrzymka to był jeden dzień, a do pokonania rekordowe dystanse. W tym roku 44. Lubelska Piesza Pielgrzymka przebiega co prawda nieco zmieniona trasa, ale powrócono do tradycyjnej formy pielgrzymowania – wszystkie grupy połączyły się już w jedną kolumnę i idą pełne 12. dni z Lublina na Jasną Górę. Codziennie na szlaku pielgrzymkowym potrzebne są dokładnie te same rzeczy. Codziennie mają do pokonania, zazwyczaj w upale, od 35 do nawet o 40 kilometrów. Na takich odcinkach nie ma szans na zbędny balast na plecach.

Każdy pątnik na czas pielgrzymki w swoim bagażu powinien mieć ze sobą obowiązkowo dwie pary butów, wygodne sandały, ręcznik, cieplejszą bluzę, zapasowe długie spodnie i kilkanaście par skarpetek, getry lub dresy. Do tego menażka, metalowy kubek, sztuczce, leki, czapka, płaszcz przeciwdeszczowy, karimata, śpiwór, podstawowe kosmetyki czy… ładowarka do telefonu, a w tym roku także namiot. To wyposażenie tzw. przewoźnego bagażu, który codziennie służby porządkowe przewożą z noclegu na nocleg, a pielgrzymi przed kwaterunkiem odbierają swoje torby, walizki czy duże plecaki i z nimi udają się do wyznaczonego miejsca noclegu. Jednak oprócz dużego bagażu, każdy pielgrzym na plecach w ciągu dnia niesie to co mu jest potrzebne na tzw. „trasie”.

Mój bagaż podręczny to gitara i śpiewnik. Tyle mi wystarczy. No i jest czapeczka od słońca tez w kieszeni schowana na wszelki wypadek - mówi z uśmiechem ks. Krzysztof Krakowiak, duszpasterz grupy puławskiej.

Większość pielgrzymów w codziennym trudzie na swoich barkach niesie plecaki średniej wielkości lub małe. Nie brakuje jednak pielgrzymów, którzy maja plecaki o pojemności 20-30 litrów, a to znaczy, że w takim bagażu podręcznym może się zmieścić dużo więcej, a tym samym waga bagażu także się zwiększa.

Na pielgrzymce trzeba mieć ze sobą kapelusz i czapkę, które chronią przed słońcem. Do tego krem z filtrem,a by nie spaliło nas słońce na twarzy, okulary, woda, jakaś przekąska. To mamy w plecaku. W dłoni lub w kieszeni zawsze różaniec. W bagażu podręcznym także bluza, bo o poranku jest zawsze chłodno jak wychodzimy i cienki płaszczyk, gdyby pogoda postanowiła nas zaskoczyć deszczem, ale chyba na to się nie zanosi. W plecaku mamy jeszcze taką mini podręczną apteczkę – mówi Magdalena i Paweł z grupy nr 6.

Codziennie na kolejne etapy trasy przed Oblicze Czarnej Madonny wyruszają wszystkie grupy. W ciągu jednego dnia mają do pokonania dystans od 25-30 nawet do 40 kilometrów, co dla wielu osób jest nie lada wysiłkiem. Dodatkowym wyzwaniem dla każdego pielgrzyma jest konieczność spakowania w plecak, takiego zapasu wody jaki im jest potrzebny. Między postojami na poszczególnych etapach niekiedy próżno szukać mieszkańców lokalnej miejscowości, którzy by wyszli poczęstować pielgrzymów kompotem lub herbatą, która w upał idealnie by pomogła wyrównać różnicę temperatur między organizmem, a powietrzem.

Przede wszystkim w plecaku mam wodę i chusteczki nawilżające. Doi tego obowiązkowo różaniec i zapas plasterków na ewentualne odciski i wodę utlenioną. Pierwszy raz na pielgrzymkę poszłam ponad 20. lat temu, gdybym się chciała spakować według wytycznych to bym musiała chyba jechać z walizami. Lata doświadczeń robią swoje. Im więcej człowiek chodzi tym lepiej się pakuje. Są rzeczy, które spokojnie można zostawić w domu i da się bez nich przeżyć. Dobrym systemem jest podzielenie ubrań w bagażu na dwa tygodnie i zapakowanie ich w oddzielne worki lub siatki. A wtedy na noclegu, gdy już człowiek jest naprawdę zmęczony nie musi się martwić, że czyste rzeczy przypadkiem wymieszały się z brudnymi… Albo się zastanawia prać czy nie prać na szybko – mówi w rozmowie z Radiem Plus jedna z lubelskich pątniczek.

Każdy pielgrzym na swoim bagażu umieszcza specjalna karteczkę z imieniem i nazwiskiem oraz numerem swojej grupy oraz numerem telefonu na wypadek, gdyby bagaż gdzieś zaginął lub zapomniał go ze sobą zabrać z postoju, gdy pielgrzymka ruszy na kolejny etap.

Z każdym dniem na szlaku lubelskiej pielgrzymki przybywa pielgrzymów. Do pokonania w drodze na Jasną Górę zostało im już niespełna 90 kilometrów.