Zwycięstwo potrzebne jak tlen. Motor Lublin zagra na Arenie ze Stomilem Olsztyn

O pierwszą wygraną w sezonie powalczą lubelscy piłkarze. Przed własną publicznością spróbują przełamać fatalny początek sezonu. To najgorszy start rozgrywek od 10 lat.

Motor po sześciu meczach jest ostatni w drugoligowej tabeli. Na koncie ma dwa remisy i cztery porażki. Mówi obrońca żółto-biało-niebieskich, Sebastian Rudol. - Cieszymy się, że najbliższe, sobotnie spotkanie rozegramy u siebie. Mam nadzieję, że będzie to punkt zwrotny, szczególnie pod względem punktowym i wynikowym. To najbardziej liczy się w piłce a tego nam teraz najbardziej brakuje. Parę razy w sportowej karierze byłem już w trudnej sytuacji. Uważam, że najważniejsze, to zaczynać od siebie. Podświadomie zaczynamy wtedy szukać winy w innych, szukamy wymówek, rozwiązań wszędzie dookoła. Tak naprawdę, jeśli każdy z nas codziennie rano spojrzy w lustro i będzie starał się choć o 1 procent poprawić siebie, dać więcej dla klubu i drużyny, to jestem przekonany, że zwycięstwo przyjdzie już w najbliższym meczu.

- Jeżeli poprzednich meczy nie wygrywaliśmy, to znaczy, że czegoś brakowało. Nie potrafiliśmy postawić kropki nad "i" albo zachować chłodnej głowy w decydujących momentach. Z meczu na mecz co raz bardziej się poznajemy. Trzeba te zauważyć, że 60-70 procent szatni się zmieniło. Na pewno zachowania kolegów na boisku są dla mnie nowe. Staram się uczyć ich na bieżąco, by móc pomóc i by oni mogli też wesprzeć mnie na boisku. Na to wszystko potrzeba czasu, którego jak wiadomo w piłce nie ma. Staramy się jak najlepiej przygotować, jak najwięcej wyeliminować błędów, tak, by zwyciężyć w tym meczu - dodał stoper żółto-biało-niebieskich.

Pierwszy gwizdek w meczu Motor - Stomil o godzinie 18.