Unia Izb Odry i Łaby pyta o katastrofę ekologiczną
Przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej oraz Unii Izb Odry i Łaby wyrażają zaniepokojenie sytuacją na Odrze. Opis stanu rzeki przygotowany przez naukowców z Uniwersytetu Szczecińskiego zwiastuje, że powtórka katastrofy ekologicznej na rzece nie jest wykluczona, co byłoby powtórką tragedii ekologicznej, ale i gospodarczej.
„Odra z katastrofy w sierpniu wyszła w stanie krytycznym. Po kolejnej tragedii mielibyśmy martwią rzekę”
W opinii naukowców obecny, stabilny stan rzeki jest efektem pory roku, która poniekąd „zawiesza” stan aktywnego śnięcia ryb w rzece. Tak naprawdę nie do końca wiadomo, jak wygląda stan rzeki pod kątem odbudowywania naturalnego po sierpniowych zdarzeniach. Naukowcy piszą także o wciąż wysokim zasoleniu rzeki. Jako Północna Izba Gospodarcza oraz Unia Izb Odry i Łaby wyrażamy poważne zaniepokojenie stanem Odry oraz wrażeniem, że służby odpowiedzialne za rzekę nie raportują na bieżąco, jakie czynione są prace, by katastrofie zapobiec.
- Tragedia, która dotknęła naszą rzekę w sierpniu jest trudna do opisania. To zdarzenie, które tylko na Pomorzu Zachodnim doprowadziło do śnięcia 170 tysięcy ton ryb. Konsekwencje ekologiczne są trudne do oceny. Powtórka takiego zdarzenia jest dla nas absolutnie nie do wyobrażenia, a jej konsekwencje będą jeszcze poważniejsze. Odra z katastrofy w sierpniu wyszła w stanie krytycznym. Po kolejnej tragedii mielibyśmy martwią rzekę – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej oraz Unii Izb Odry i Łaby.
- Mamy niestety wrażenie, że po dużej mobilizacji w sierpniu i wrześniu, potem temat przez władze został właściwie zapomniany. Nie organizowano spotkań czy konferencji, nie mamy informacji o prowadzonych badaniach i pracach na rzece, które miałyby poprawić jej stan naturalny. Jako przedsiębiorcy nie jesteśmy zapraszamy przez stronę rządową do udziału w takich rozmowach, jeżeli one w ogóle się odbywają. Mamy przykre wrażenie, że sierpień 2022 nie okazał się wystarczającą lekcją – dodaje Prezes Hanna Mojsiuk.
Potrzeba międzynarodowej współpracy, by ratować Odrę. Niepewna jest także sytuacja przedsiębiorców
Prezes Hanna Mojsiuk dodaje, że katastrofa na Odrze dotyka także Czechy oraz Niemcy. Dwie – poza Polską – strony działania Unii Izb Odry i Łaby. Nasi zagraniczni partnerzy mają wrażenie zignorowania ich badań w zakresie zdarzenia sierpniowego.
- Raport niemiecki wskazał działalność człowieka, jako czynnik przyczyniający się do katastrofy. Raport polski w ogóle nie brał takiej hipotezy pod uwagę. Zakwit alg, choć jest zdarzeniem naturalnym, mógł być efektem stałej, niszczycielskiej działalności człowieka. Brakuje nam dogłębnej analizy tego aportu oraz wspólnej, międzynarodowej dyskusji nad tym, jak nie doprowadzić do tragedii na rzece w roku 2023 – mówi Hanna Mojsiuk.
Przedsiębiorcy sytuacją rzeki są poważnie zaniepokojeni. Niektórzy nie wiedzą czy będą prowadzić swój biznes.
- Biznesy nadodrzańskie przez katastrofę straciły możliwość funkcjonowania już w połowie sezonu. Co gorsza, żaden ekspert nie daje im dzisiaj pewności, że w tym roku tragedia się nie powtórzy. Zakładanie gastronomii, wypożyczalni sprzętu sportowego czy przyjmowanie turystów do ośrodków nad rzeką staje więc pod znakiem zapytania. Tym bardziej, że ryzyko jest wielkie, a skala wsparcia dla przedsiębiorców w 2022 roku zarówno od Rządu jak i samorządów była niewystarczająca – dodaje Hanna Mojsiuk.
Apel Północnej Izby Gospodarczej oraz Unii Izb Odry i Łaby zostanie przesłany do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz do władz centralnych Wód Polskich. Liczymy na dyskusję w tej sprawie jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wiosennego.