29 osób przesłuchanych po akcji policji na Uniwersytecie Warszawskim

2024-06-20 9:47
Brama Główna Uniwersytetu Warszawskiego
Autor: Adrian Grycuk/Wikipedia

W sumie w związku z naruszeniem miru domowego - policja wezwała na komendę 32 osoby. Wszystkim zostały postawione zarzuty. Przed komendą zebrała się grupa osób wspierających przesłuchiwanych.

Protest studentów rozpoczął się 24 maja i przez prawie trzy tygodnie miał pokojowy charakter. Od początku jego uczestnicy żądali między innymi by rektor UW prof. Alojzy Nowak potępił państwo Izrael za prowadzoną politykę wobec Strefy Gazy i zerwał wszelkie kontakty, które UW utrzymuje z uniwersytetami izraelskimi, instytutami badawczymi, a także z firmami. Rektor uczelni wielokrotnie podkreślał zarówno w rozmowach ze studentami, jak i w różnych mediach, że potępia działania wojenne. Poinformował, że od początku trwania protestu – czyli od 24 maja – on i jego pracownicy spotykali się ze studentami kilka razy i wszystkie te spotkania odbywały się w atmosferze dialogu.

12 czerwca w związku z radykalizacją protestu na Kampusie Głównym uczelni interweniowała policja. Uzasadniając swoją decyzję rektor UW podkreślił, że "czym innym jest prawo do protestowania, a czym innym są zachowania naruszające prawa i wolności drugiego człowieka, ingerujące w jego nietykalność cielesną". 17 czerwca dziekani i dyrektorzy jednostek UW napisali w liście do społeczności akademickiej, że wrażliwość na krzywdy i solidarność ze ofiarami konfliktów pozostaje w sprzeczności z niegodnymi działaniami. "Protesty powinny być skierowane do właściwych adresatów, a przy ich wyrażaniu nie wolno stosować przemocy. Przemoc przecież jest godna potępienia. Rektor Uniwersytetu Warszawskiego nie jest stroną konfliktu toczącego się obecnie na Bliskim Wschodzie. Przeciwstawiamy się temu, aby utożsamiać brak spełnienia przez niego postulatów osób protestujących z akceptacją działań wojennych!".