Bez „Stodoły” nie byłoby Warszawy – krótka historia wspólnego trwania

2024-03-30 5:14

Na przestrzeni ostatnich siedmiu dekad różne miejsca w Warszawie stawały się takimi, które wyznaczały trendy. Ich sława trwała zazwyczaj dwa lub trzy sezony, a potem dzieliły losy swoich poprzedniczek na cmentarzysku sentymentów mieszkańców stolicy. Wśród wyjątków, co zdołały pokonać tożsamościowe kryzysy, mamy kilka przykładów. Raczej takie nieduże kilka. Znamy również parę klubów, które wciąż istnieją, choć chyba nikt nie wie, jak to jest w ogóle możliwe. Bo były ruiną już w tych pradawnych czasach, gdy świat podziwialiśmy z wyściełanego kocem wózka. Pośród najróżniejszych scenariuszy, jakie historia pisała dla warszawskich klubów, opowieść o „Stodole” ma w sobie to coś, co sprawia, że z łatwością można to miejsce nazwać ponadczasowym i łączącym pokolenia. Bo jaka to musiała być fascynująca droga od wieczorków kabaretowo-tanecznych do… koncertów Boba Dylana oraz The Streets.