Czy Skoda dostarczy wagony dla metra?

Krajowa Izba Odwoławcza orzekła, że to Czesi powinni wygrać rozpisany przetarg. Inni oferenci mogą jednak odwołać się do sądu. Jeśli jednak nie będą walczyć, umowa zostanie podpisana.

Zakup nowych pociągów dla podziemnej kolejki ciągnie się już ponad półtora roku. Tyle czasu mija bowiem od ogłoszenia przetargu. Na samo otwarcie ofert trzeba było czekać 5 miesięcy. Rozstrzygnięcie przetargu nastąpiło po roku i według urzędników wygrała w nim Skoda, która zaoferowała najniższą cenę. 37 składów chce dostarczyć za 1,3 miliarda złotych. Konkurenci odwołali się jednak od wyniku przetargu do Krajowej Izby odwoławczej. Uznali, że cena jest stanowczo zbyt niska, nierealne jest także tak niskie zużycie prądu przez pociągi, jak zadeklarowano w ofercie. Zarzut techniczny musiał zbadać biegły. Jego opinia powstawała przez ponad dwa miesiące. Ostatecznie i tak okazało się, że nie odpowiada jednoznacznie na pytanie, czy rzeczywiście pociągi mogą zużywać tak mało prądu. KIO nie zgodziła się jednak na powołanie kolejnego biegłego. Ostatecznie uznali wczoraj (11.12), że Metro Warszawskie właściwie wybrało wykonawcę zamówienia w przetargu. Kluczowe dla dalszych losów umowy okaże się najbliższych siedem dni. Tyle czasu mają bowiem pozostali oferenci na złożenie odwołania od decyzji Krajowej Izby Odwoławczej do sądu. Nie wiadomo na razie co zrobią Alstom, Stadler, Newag i Siemens. Tak, czy inaczej – metro nie zdąży w tym roku dopiąć sprawy na ostatni guzik. Jednak spółka zapewnia, że w przyszłym roku uda się obsłużyć nowe stacje drugiej linii metra. Pozwoli na to taborowa rezerwa.