Jak tłumaczyła kobieta, wracała z odwiedzin u koleżanki i nie wiedziała, jak znalazła się na trasie w kierunku Warszawy. Interwencja policji zaczęła się od zgłoszenia do dyżurnego policji w Piasecznie o kierującej fiatem, która drogę ekspresową S7 z Radomia w kierunku Warszawy przemierzała pod prąd. Świadkowie poinformowali, że mimo trąbienia i dawania znaków światłami, kierująca nie zatrzymała się.
Policjanci ruszyli do akcji i pomiędzy węzłem Tarczyn a miejscowością Grzędy zatrzymali seicento. Okazało się, że za kierownicą auta siedziała 76-latka, która była wyraźnie zdezorientowana. Jak opowiadała funkcjonariuszom, w pewnym momencie domyśliła się, że jedzie niezgodnie z przepisami, jednak nie widziała żadnego zjazdu i nie mogła opuścić drogi. Przejechała tak ponad 70 km. Funkcjonariusze zatrzymali jej prawo jazdy. Sporządzili dokumentację. Sprawa będzie miała finał w sądzie.