Samorządowcy i "Stop Janosikowe" piszą do Premier Kopacz

2014-09-24 9:01
Podpis pod listem
Autor: mazovia.pl

Marszałek Adam Struzik, starosta Jan Grabiec i Komitet Inicjatywy Ustawodawczej STOP JANOSIKOWE proszą premier Ewę Kopacz o wsparcie i nadzór nad zmianą przepisów dotyczących „janosikowego”.

Z informacji z początku września wynika, że rząd, przyjmując punkt widzenia minister Hanny Majszczyk, uznał poselski projekt zmian w janosikowym za szkodliwy dla budżetu państwa i województw. Jako dobry został wskazany projekt opracowany przez urzędników ministerstwa finansów – nota bene krytykowany przez konstytucjonalistów, akcję STOP JANOSIKOWE, związek województw i powiaty. Wszystko wskazuje na to, że rząd otrzymał nieprawdziwe dane – propozycje opracowane przez wybitnych w kraju profesorów prawa i ekonomii zostały przedstawione na bazie błędnych wyliczeń. Janosikowe jest niezgodne z Konstytucją RP – tak stwierdził w marcu Trybunał Konstytucyjny. Wieloletnia kampania Mazowsza zakończyła się sukcesem. Ministerstwo Finansów miało w przeciągu 18 miesięcy naprawić złe przepisy. Czasu było dość na kompleksową reformę źródeł finansowania samorządów – o czym głośno mówili nie tylko samorządowcy, ale i prawnicy czy konstytucjonaliści. Niestety, wydaje się, że ministerstwo poszło po linii najmniejszego oporu. Zamiast reformy przedstawiło protezę. Większość propozycji ma charakter pozornych zmian. Mimo wytycznych Trybunału, ministerialny projekt nie uwzględnia realnych dochodów samorządów, wprowadzając quasi-próg ostrożnościowy, który tak naprawdę odnosi się znowu do dochodów sprzed dwóch lat. To w żaden sposób nie zabezpiecza płatników janosikowego przed nadmiernym drenowaniem ich dochodów. Nie realizuje to też wyroku Trybunału, o czym wprost mówili podczas ostatniej komisji sejmowej konstytucjonaliści z Uniwersytetu Warszawskiego – prof. Hubert Izdebski i dr Ryszard Piotrowski. W sejmie jest jednak i drugi projekt – poselski. Nie przygotowali go urzędnicy, ale wybitni specjaliści – profesorowie i pracownicy naukowi. Jednak urzędnicy ministerstwa finansów zamiast poprawić własne propozycje, próbują atakować projekt ekspercki, twierdząc, że realizacja rozwiązań zaproponowanych w poselskim projekcie mogłaby wywołać negatywne skutki dla budżetu państwa i budżetów województw. Przekazali rządowi informację, że w 2015 r. poselskie rozwiązania skutkowałyby np. zmniejszeniem części regionalnej subwencji ogólnej dla województw o 419,2 mln zł, zwiększeniem wydatków budżetowych na tzw. część korygującą o 332,8 mln zł, ubytkiem dochodów dla województw z tytułu wszystkich zmian na kwotę 99,1 mln zł. Informacje te są niezgodne z prawdą! Urzędnicy ministerstwa finansów w swojej analizie finansowej popełnili bowiem kilka poważnych merytorycznych błędów. Po pierwsze – w analizie finansowej projektu dla 2015 r. jako punkt wyjścia do porównań przyjęto 12 rat janosikowego, gdy tymczasem – zgodnie z wyrokiem Trybunału – przepisy mają obowiązywać tylko przez 9 miesięcy (powinno być 9 rat). Zatem już w punkcie wyjścia do analiz porównawczych takie założenie powoduje istotne przekłamanie skutków finansowych projektu poselskiego – wysokość subwencji zmniejszy się o 260,9 mln zł, a nie o 419,2 mln zł. W dalszych wyliczeniach również widać brak staranności, a może i celowe działanie – oceniając wydatki budżetu państwa z tytułu subwencji korygującej błędnie wyliczono aż 332,8 mln zł podczas, gdy wydatki te nie powinny przekroczyć 193,4 mln zł, co z kolei przekłada się na obniżenie dochodów województw łącznie o 67,4 mln zł, a nie aż o 110,9 mln zł. Naszą intencją nie jest odbieranie jakichkolwiek pieniędzy innym regionom. Uważamy jednak, że odpowiedzialność finansową za wyrównywanie dysproporcji pomiędzy samorządami powinno przejąć na siebie w większej mierze Ministerstwo Finansów. Tak zresztą działają dziś środki unijne, które mimo janosikowego wzmacniają w największym stopniu regiony mniej zamożne. Na lata 2014-20 mieszkaniec województwa mazowieckiego otrzyma zaledwie 395 euro, podczas gdy średnia krajowa środków RPO dla 15 województw wynosi 942 euro na 1 mieszkańca. Czy zatem wyrównywanie dysproporcji rozwojowych nie będzie działać dość efektywnie na innych płaszczyznach wsparcia? – piszą sygnatariusze pisma. – To smutne i żenujące, że tak ważne decyzje dotyczące wszystkich regionów podejmowane są na podstawie nierzetelnych analiz finansowych i po pobieżnym zapoznaniu się z projektem poselskim. Rząd powinien mieć dostęp do wiarygodnych, kompleksowych i starannie przygotowanych danych. Mam coraz większe wrażenie, że ministerstwo finansów takiego wsparcia stronie rządowej nie gwarantuje – dodaje marszałek Adam Struzik. Starosta Jan Grabiec zwraca uwagę na ciągle nierozwiązany problem janosikowego na poziomie powiatów. – Dopóki ten element systemu nie zostanie naprawiony, nie można mówić o rzeczywistej naprawie przepisów – zaznacza. Poza tym, abstrahując od błędów merytorycznych i metodologicznych, należy zauważyć, że w przyszłym roku, nawet jeśli wejdzie w życie projekt ekspercki, strona rządowa zaoszczędzi na wspieraniu samorządów aż 269,3 mln zł. Dlaczego? Paradoksalnie bowiem, z roku na rok województwa wymagają mniejszego wsparcia ze strony rządu. Subwencja wyrównawcza z 1,2 mld zł, w przyszłym roku obniży się do 900 mln zł. Oznacza to pozostawienie prawie 300 mln zł w budżecie państwa kosztem sektora samorządowego, na co zwracali uwagę wszyscy marszałkowie województw podczas ostatniego konwentu w Nałęczowie. Nawet jeśli nowe przepisy dotyczące janosikowego zmuszą ministerstwo finansów do dorzucenia do janosikowgo 250 mln zł, to i tak w 2015 r. (w stosunku do tego roku), ok. 50 mln zł zostanie w budżecie państwa. Zdaje się jednak, że ministerstwo chce znacznie więcej zaoszczędzić na samorządach. – Reforma janosikowego musi być kompleksowa i dotyczyć wszystkich szczebli samorządu terytorialnego: gmin, powiatów i województw. Konieczność takiej reformy podniósł Trybunał Konstytucyjny już w postanowieniu sygnalizacyjnym z dnia 26 lutego 2013 r. i potwierdził swoim wyrokiem z 31 stycznia 2013 r. – podkreśla Rafał Szczepański, pełnomocnik inicjatywy STOP Janosikowe. – W sprawie janosikowego nie działa w Polsce państwo prawa. Urzędnicy ministerstwa finansów lekceważą wytyczne Trybunału i unikają kontroli przez Radę Legislacyjną przy Prezesie Rady Ministrów nad przygotowanymi przez Ministerstwo projektami reformy janosikowego. To niedopuszczalna droga lekceważenia polskiej konstytucji – dodaje Rafał Szczepański. W związku z tym, że urzędnicy ministerstwa finansów przedstawiają błędne analizy, marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, starosta legionowski Jan Grabiec i Rafał Szczepański – przedstawiciel inicjatywy STOP JANOSIKOWE zwrócili się do premier Ewy Kopacz z prośbą o nadzór nad sprawą zmiany przepisów dotyczących janosikowego – po to, aby w Sejmie uchwalone były ustawy zgodne z Konstytucją i aby uniemożliwić ministerstwu finansów omijanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego.