Skrzyżowanie Andersa z Anielewicza i Świętojerską będzie bezpieczniejsze

Drogowcy przebudowują w tym miejscu sygnalizację świetlną. Robią to w ramach budowy drogi dla rowerów wzdłuż ulicy Andersa. Co się dokładnie zmieni?

Skrzyżowanie tych trzech ulic to według Zarządu Dróg Miejskich czarny punkt na mapie stolicy. Jedną z najczęstszych przyczyn kolizji i wypadków na skrzyżowaniu ulic Andersa z Anielewicza i Świętojerskiej jest nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu przez kierowców. Sporo kłopotów sprawia skręt w lewo. Jest tam możliwy tylko z podporządkowanych ulic – Anielewicza i Świętojerskiej. W obu przypadkach z naprzeciwka prowadzą dwa pasy. Po zmianach na obu ulicach będą osobne lewoskręty, a sam skręt będzie bezkolizyjny.

Kolejnym problemem jest wejście na ulicę przy czerwonym świetle przez pieszych. Nowe sygnalizatory dla skręcających w lewo będą działały akomodacyjnie. W asfalcie w rejonie skrzyżowania zostaną zatopione czujniki wykrywające chcące skręcić pojazdy. Zielone zapali się tylko wtedy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dzięki temu czas czerwonego światła dla pieszych zostanie ograniczony. Nie warto więc ryzykować i przechodzić przez jezdnię kiedy sygnalizator na to nie pozwala. Kolejną zmianą, która ma poprawić bezpieczeństwo będzie zwężenie jezdni ulicy Andersa. Jest to konieczne, aby zmieścić powstającą drogę dla rowerów. Stanie się to jednak bez szkody dla kierowców. Dotychczasowe pasy są wystarczająco szerokie. Ulica nie straci więc na przepustowości. Węższa jezdnia zaś ma spowodować, że pojazdy będą jeździć po niej wolniej.