Nie będzie konsekwencji wobec nagrywanych ministrów

2014-06-23 17:08
Premier Donald Tusk/ wikipedia.org
Autor: brak danych

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że nie będzie wyciągał konsekwencji wobec nagranych nielegalnie ministrów. Osoby, które w sposób przestępczy organizują podsłuchy, nie będą dyktowały rządowi postępowania - podkreślił Tusk.

"Wiem, jak łatwo można zelektryzować opinię publiczną nagraniami z rozmów prywatnych, poufnych, o kameralnym charakterze, natomiast dzisiaj kluczowe - i tym będę się zajmował jako premier polskiego rządu - jest zidentyfikowanie zagrożeń, jakie wynikają z tego faktu, a także zidentyfikowanie grupy, która, dziś w jakimś sensie zakonspirowana, działa na rzecz destabilizacji państwa polskiego" - mówił Tusk na wspólnej konferencji prasowej z premierem Hiszpanii Mariano Rajoyem. "Osoby, które w sposób przestępczy organizują podsłuchy nie będą dyktowały polskiemu rządowi postępowania, jeśli chodzi o dymisję czy mianowania nowych ministrów. Nie wchodzi w rachubę działanie pod dyktando nikogo, kto ze złą wolą, albo przez naiwność, albo chęć zysku, albo chęć politycznego interesu chciałby współpracować z przestępcami, którzy zorganizowali te podsłuchy" - zapowiedział szef rządu. Tusk zaznaczył, że nie będzie nikogo odwoływał z powodu "niecenzuralnych wypowiedzi", bo postępowanie według tej zasady "doprowadziłoby bardzo szybko do spustoszenia, nie tylko w polskiej polityce, ale europejskiej czy światowej". "Nie ulega jednak wątpliwości, że bulwersujący zapis niektórych rozmów znajdzie swoją ocenę i w parlamencie, i w czasie przyszłych wyborów" - ocenił.