Kard. Ryś: Umowie w samym środku swojego życia postawili człowieka potrzebującego

2024-09-09 21:34
Ulmowie Łódź
Autor: Archidiecezja Łódzka

Ulmowie to ludzie, którzy w centrum swojej wiary postawili człowieka potrzebującego, pytając o jego najgłębsze pragnienia i potrzeby, a nie zaspakajając je tylko na chwilę, przyjmując ich do domu. Ulmowie czynią swoimi domownikami ludzi, którzy nie podzielali ich wiary, którzy dla wielu innych byli obcymi i niebezpiecznymi przybyszami, dla Ulmów byli braćmi, a za ich gościnę zapłacili najwyższą cenę – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas uroczystej Mszy świętej celebrowanej w poniedziałek wieczorem w parafii pw. Świętej Rodziny na łódzkim osiedlu Retkinia. Wprowadzono tam relikwie błogosławionej rodziny z Markowej.

Relikwie do ołtarza w procesji przyniosła jedna z parafianek poprzedzona małymi dziećmi, które w swoich rękach miały czerwone róże symbolizujące  męczeństwo Błogosławionych z Markowej.

- Zaraz po beatyfikacji zrodziło się w moim sercu pragnienie, aby w tej naszej wspólnocie parafialnej Świętej Rodziny była obecna Błogosławiona Rodzina Ulmów. Dziś mogę powiedzieć, że dzięki księdzu kardynałowi, który przyczynił się do tego, by te relikwie tutaj wśród nas były obecne, marzenia się spełniają. Relikwie są w naszej parafii – mówił we wprowadzeniu do liturgii proboszcz parafii ks. Ireneusz Węgrzyn.

W homilii metropolita łódzki zauważył, że Umowie w samym środku swojego życia postawili człowieka potrzebującego. – Pomyślmy, co to znaczy w czasie wojny przyjąć do swojego domu osiem osób? Ich rodzina jednego dnia podwoiła się. Ojciec, matka, szóstka żyjących dzieci, siódme w łonie i przyjęli osiem osób nie w czas spokojny, nie w czas, gdy wszystkiego mamy pod dostatkiem, ale w czasie, kiedy jest wojna - kiedy musisz się troszczyć o każdy kawałek chleba. To naprawdę musi ci bardzo zależeć na człowieku. Ten człowiek naprawdę musi być dla ciebie bratem, żebyś go potraktował w ten sposób zwłaszcza, gdy dobrze wiesz o tym, że ceną za to, że udzielasz komuś schronienia, że udzielasz komuś domu, może być twoja śmierć. Śmierć twoja, twojej żony, twoich dzieci. Kim musi być dla ciebie człowiek, byś tak postępował? To są właśnie Ulmowie. To ludzie, którzy w centrum swojej wiary postawili człowieka potrzebującego, pytając o jego najgłębsze pragnienia, potrzeby, a nie zaspakajając ich tylko na chwilę, przyjmując ich do domu. Ulmowie czynią swoimi domownikami ludzi, którzy nie podzielali ich wiary, którzy dla wielu innych byli obcymi i niebezpiecznymi przybyszami, dla Ulmów byli braćmi, a za ich gościnę zapłacili najwyższą cenę – podkreślił kardynał.

Nawiązując do wprowadzonych relikwii metropolita łódzki pytał, „po co wam są potrzebne te relikwie?”. - Odpowiedź najbardziej konkretna, najbardziej odpowiednia jest taka: po to, byście w inny sposób przeżywali Eucharystię. Jak już postawicie w swoim kościele ołtarz, zróbcie wszystko, aby te relikwie były przy ołtarzu, albo w ołtarzu, bo tak robił starożytny Kościół. Pierwszy kult męczenników polegał na tym, że na ich grobach stawiano ołtarze. A jak już potem zaczęto budować świątynie w środku miasta – tak jak wy budujecie swój Kościół w środku miasta – to wtedy pojawiła się w Kościele praktyka, by w ołtarzu umieścić relikwie męczennika. Dlaczego? Bo nikt nie uczy lepiej przeżywania Eucharystii niż męczennik – zaznaczył kaznodzieja.

Kończąc homilię kard. Ryś podkreślił, że „relikwie będą was bardzo ciągnąć w górę i to właśnie w tym, że męczennicy uczą przeżywać Eucharystię”. - Nie ma lepszych nauczycieli. Miejcie te relikwie bardzo blisko ołtarza, byście zawsze wzrokiem z nimi się zderzali, gdy przychodzicie tutaj na Mszę świętą. Bardzo wam tego życzę – zakończył kard. Ryś.

Liturgię zakończyło błogosławieństwo relikwiami, którego udzielił metropolita łódzki oraz osobista uczczenie relikwii przez ucałowanie.

Zostaną umieszczone w specjalnie przygotowanym na tę okazję relikwiarium umieszczonym po prawej stronie ołtarza, obok którego znajdują się fotografie błogosławionych.

Źródło: ekai, archidiecezja łódzka