Do tej pory każdy wyjazd papieża z Castel Gandolfo stawał się regularnym wydarzeniem medialnym. Reporterzy i korespondenci watykańscy czekali na jego krótkie, często nieformalne komentarze, które szybko były rozpowszechniane. Spontaniczne wypowiedzi papieża – czasem o charakterze duszpasterskim, innym razem osobistym – trafiały na pierwsze strony gazet.
W związku z tym, León XIV zamiast improwizować odpowiedzi na pytania dotyczące bieżącej sytuacji, woli zwrócić się bezpośrednio do wiernych, pozdrowić ich i kontynuować swoją drogę, pozostawiając dziennikarzy bez wypowiedzi, ale z jasnym przesłaniem: papież nie jest postacią medialną, ale Namiestnikiem Chrystusa – komentuje hiszpańskojęzyczny portal vaticaninfo.
Media zwracają uwagę, że „papież nie ma żadnego obowiązku zaspokajania czyjejś ciekawości”. Nie jest postacią ze świata show-biznesu ani osobą z pierwszych stron gazet, ale „człowiekiem, który działa zgodnie ze swoim sumieniem i wolnością”. Milczenie Leona XIV, interpretowane jako gest spokoju i wewnętrznej kontroli, ma na celu przywrócenie znaczenia słów papieża jako przewodnika, a nie spektaklu.
W czasach, w których wymaga się błyskawicznego refleksu i reakcji, papież wybrał drogę zastanowienia i umiaru. Oznacza to większą ostrożność: rezerwowanie słowa na momenty i formaty, które zapewniają jasność, unikanie nagłówków, które odbiegają od nauki Kościoła, oraz ochrona autorytetu Stolicy Piotrowej przed zmiennością cyklu informacyjnego –komentuje hiszpańskojęzyczny portal.
Źródło: ekai