Parafia w Lublinie dowozi wiernych autobusem MPK na Msze św.

2023-04-18 9:27
Autobus parafialnej linii w Lublinie
Autor: nsj.diecezja.lublin.pl Autobus parafialnej linii w Lublinie

W minioną niedzielę po raz pierwszy na ulicach Lublina pojawił się autobus MPK, który zamiast numeru ma napis: Parafia NSJ. Wierni nie płacą za przejazd.

Pomysł uruchomienia specjalnej linii autobusowej, która dowiozłaby parafian do kościoła w niedzielę na Msze św. i z powrotem do domu, pojawił się już dosyć dawno.

Jak mówi proboszcz parafii ks. Waldemar Sądecki, chodzi przede wszystkim o to, że parafia nie ma wystarczającej ilości miejsc parkingowych. - Rozwiązania dojazdowe przy naszej parafii są z lat 30. minionego wieku. Parafia jest rozległa, wielu ma kłopot z dotarciem- tłumaczy kapłan.

W końcu w porozumieniu z wieloma instytucjami miejskimi udało się włączyć pomysł z parafialnym autobusem w grafik MPK. - Różnica główna między autobusami MPK a naszym jest taka, że w naszym nie potrzeba biletu - mówi ks. Sądecki. Opłatę za uruchomienie linii i przejazd ponosi parafia.

Autobus na trasę wyruszył 16 kwietnia. - Frekwencja była nadspodziewana - stwierdza ks. Waldemar. - W związku z tym już wystosowaliśmy wniosek do przewoźnika, by na przyszłą niedzielę dał nam autobus przegubowy, bo taki zwykły nie pomieścił chętnych. Będziemy mieć jeszcze korekty godzin przyjazdów i odjazdów, ale to jednak kwestia zmian w zarządzie ruchu - dodaje duchowny.

Trasa autobusu NSJ prowadzi przez ulice: Kunickiego, Nowy Świat, Wyścigową, Dunikowskiego, Herberta, Zemborzycką i wraca na Kunickiego. Autobus zatrzymuje się przed kościołem w zatoczce, która do tej pory nie była przystankiem.

Na razie parafialny autobus będzie dowoził wiernych przez trzy miesiące na trzy najbardziej oblegane Msze św. o godz.: 10.00, 11.30 i 13.00. - To właśnie na tych Mszach jest najwięcej ludzi - zauważa proboszcz. - Nie traktujemy jednak tego jako rozwiązanie docelowe. To taki eksperyment. Przyglądamy się, jak wierni będą na to reagować. Entuzjazm może być na początku większy, być może później zmaleje, choć oczywiście mam nadzieję, że nie- dodaje ks. Sądecki.

Źródło:info.wiara.pl