[RELACJA] Siostry pallotynki świętowały w sobotę jubileusz 50-lecia pobytu w Koszalinie

Pracowały w kurii biskupiej, katechezie oraz w zakrystii parafii katedralnej w Koszalinie. Prowadziły także wspólnoty młodzieżowe przy parafii. Mowa o siostrach pallotynkach, które od 50 lat posługują w Koszalinie.
Siostry pallotynki świętowały w sobotę jubileusz 50-lecia posługi w Koszalinie. Mszy św. w koszalińskiej katedrze przewodniczył biskup diecezjalny Edward Dajczak. Eucharystię koncelebrowali biskupi Zbigniew Zieliński, Krzysztof Zadarko i Paweł Cieślik oraz księża pracujący w kurii biskupiej. Na uroczystość przybyła duża grupa osób, które ok. 40 lat temu należały do wspólnoty młodzieżowej, prowadzonej przez s. Konsolatę.

Listen to "Relacja z jubileuszu sióstr pallotynek w Koszalinie" on Spreaker."Dzisiaj jestem z sercem pełnym wdzięczności i sercem pełnym radości, dlatego, że patrzę na małżeństwa, które są ze wspólnoty. Patrzę na powołania zakonne i kapłańskie ludzi ze wspólnoty, a było ich kilkanaście. Jak kadry filmowe przechodziły mi pewne momenty z ich życia, zarówno te piękne jak i te trudne. Obecność przedstawicieli tej wspólnoty dziś na tych uroczystościach jest piękna"- mówi s. Konsolata.

"84 siostry. Każda przecież pisała tu jakąś historię. Wiele imion zapamiętali ludzie i wspominają po latach. Wspominają ten ogień, który płonął. Zawsze nas tak zapamiętują, jeżeli płoniemy. Zapamiętuje się tych, którzy płoną Boskim ogniem"- mówił w katedrze bp koszalińsko- kołobrzeski Edward Dajczak.

"W momencie, kiedy utworzyła się diecezja, ks. bp Ignacy (Jeż dop. red.) zaczął szukać sióstr do pracy w kurii biskupiej. Obiecało podobno drugie i trzecie zgromadzenie, ale z jakiś powodów te zgromadzenia musiały się wycofać. Ks. bp, wiedząc, że siostry pallotynki są w Bobolicach, pojechał i powiedział - nie ruszę się, dopóki nie dostanę sióstr"- opowiada s. Danuta Abramowicz. Tak się zaczęło.
Początki pobytu sióstr w Koszalinie były strasznie trudne. Siostry musiały dojeżdżać z Bobolic, a gdy podjęły decyzję o przeprowadzce do Koszalina, to karkołomne okazały się poszukiwania mieszkania. Na krótki czas lokum znalazły w mieszkaniu milicjanta, ale szybko musiały je opuścić. Zaczęła się tułaczka. Więcej na ten temat w reportażu "Siostry z kurii" Reportaż "Siostry z kurii"