Nie chcą pieniędzy, tylko proszą o pracę. Prowadzą zajęcia dla około stu osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami, a zatrudniają prawie 40 osób. Słupska Fundacja Przystań prowadzi przedsiębiorstwo społeczne, zatrudniając swoich podopiecznych m.in. w sklepie charytatywnym, zlokalizowanym w centrum miasta, a także w pracowni ceramicznej i w dziale montażu. Aktualnie Fundacja Przystań zabiega o środki na budowę mieszkań wspomaganych.
"Przygotowujemy ich do samodzielności. To dla nas jest najważniejszym zadaniem, celem i misją Fundacji. Nasze działania są też odpowiedzią na troski i problemy rodziców. Ten wielki lęk rodziców wyraża się w zdaniu- żeby umarło przede mną, bo boją się co będzie z ich dzieckiem, kiedy ich zabraknie"- mówi Zofia Stodoła, prezes Fundacji Przystań.
Dlatego Fundacja podjęła się prowadzenia nie tylko przedsiębiorstwa społecznego, ale aktualnie zabiega o wybudowanie mieszkań wspomaganych.
"Chcemy tym osobom zapewnić bezpieczną przyszłość, nie tylko przy rodzicach, ale żeby wzięli swoje życie we własne ręce. Dlatego zabiegamy o budowę mieszkań wspomaganych. Mamy działkę, proceduje się pozwolenie na budowę. Mamy projekt budowlany, który za chwilę zostanie zaakceptowany. Przede wszystkim mamy już złożony wniosek o środki z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego na budowę i funkcjonowanie tego domu. Mamy też inwestora zastępczego, którym jest brat ks. Jana Kaczkowskiego. Mamy więc nadzieję, że nam się uda tę inwestycję zrealizować i nasi podopieczni będą się czuli bezpiecznie"- wyjaśnia Zofia Stodoła.
i
"Otrzymujemy zlecenia z różnych firm. Zmieniamy zamki, śrubki liczymy do tych zamków. Pakujemy ubrania, czyli spodnie, spodenki, ręczniki, skarpety dla danych działów w firmie. Mamy też różne zajęcia, jak np. dziś zumba. Mieliśmy też zajęcia komputerowe ze sztucznej inteligencji, z samoobrony, z aqua aerobiku, wycieczki. Przed Fundacją byłam bezrobotna. Gdyby nie Fundacja, to dalej siedziałabym w domu i nic nie robiła. Spędzałabym czas przed telewizorem, czy komputerem, a dzięki Fundacji mam dobrą pracę. W fundacji czuję się jak w wielkiej rodzinie"- przyznaje Dorota Szymanowska, podopieczna i pracownik w Fundacji Przystań.
i
"Mam przyjemność prowadzenia z Anią tutaj tej pracowni ceramicznej. Mamy zlecenia spersonalizowane, ale również jeździmy na jarmarki, wspieramy lokalne inicjatywy. Nasze prace są wystawiane na licytacje charytatywne i zasilamy naszymi pracami bale charytatywne. Młodzież teraz bardzo chętnie przychodzi do pracowni, widząc te prace w miejscach publicznych, czy radość naszych kontrahentów. A nie jest to łatwe zajęcie- lepienie w glinie. Jest to sztuka, która uczy cierpliwości, wyciszenia"- opowiada Elżbieta Wróbel, wiceprezes Fundacji Przystań i mama jednego z chłopców, będących podopiecznym Fundacji.
i
Fundację Przystań można wspierać na różne sposoby, przekazując do sklepu charytatywnego m.in. używane ubrania, buty, książki, naczynia i inne przedmioty, które mogą odzyskać "nowe życie" i nowych właścicieli. Dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na cele statutowe Fundacji, a więc m.in. na wynagrodzenia dla osób z niepełną sprawnością, którzy są zatrudnieni w Fundacji, czy też na różne zajęcie integracyjne, szkolenia i wyjazdy dla podopiecznych Fundacji.
Najważniejszym wsparciem dla Fundacji Przystań są zlecenia z firm, dzięki którym pracownicy Fundacji mają pracę.