Będzie zadośćuczynienie za wypadek na Zakrzówku?
400 tys. złotych zadośćuczynienia domaga się od miasta kobieta uderzona przez kamień oderwany od ściany dawnego kamieniołomu.
Kobieta doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu. Zarząd Zieleni Miejskiej twierdzi, że to koronny argument za montażem siatek zabezpieczających. Miejscy aktywiści sprawę stawiają inaczej. Do wypadku doszło w ubiegłym roku. Zdarzenie zbiegło się z protestem aktywistów przeciwko montażowi siatek zabezpieczających zbocza dawnego kamieniołomu. - Konsekwencje zdrowotne, jakie poniosła są niezwykle poważne. To pierwszy tego typu przypadek i mam nadzieję, że ostatni. Mam też nadzieję, że wszystkie zebrane przez nas dokumenty, które będą świadczyły o tym, że teren był zabezpieczony, a ofiara nie mogła tam przebywać wystarczą, żeby gmina nie musiała ponosić konsekwencji finansowych - wyjaśnia Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Dyrektor dodaje, że wypadek jest koronnym argumentem za zabezpieczeniem zboczy Zakrzówka siatkami. Z takim stwierdzeniem nie zgadza się Cecylia Malik, jedna z protestujących przeciwko instalacji zabezpieczeń. - Pani miała wypadek, ucierpiała gdy siatki już były. One nie uratowały jej przed tym wypadkiem - stwierdza. Wystąpienie o zadośćuczynienie nie zamyka sprawy. Poszkodowana może wystąpić do miasta również o wypłatę odszkodowania.