W ogrodach krakowskiego seminarium odbył się III Piknik Rodzinny

2025-06-11 7:51
piknik w seminarium
Autor: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- To jest konkretne wyjście do drugiego człowieka. Nie selekcjonujemy ludzi, którzy tutaj przychodzą. Cieszymy się obecnością każdego – o III Pikniku Rodzinnym mówi rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, ks. Michał Kania. Klerycy po raz kolejny zaprosili rodziny do swojego ogrodu.

Na oścież dla rodzin

Od wczesnego popołudnia aż do wieczora. Krakowskie seminarium po raz trzeci otworzyło szeroko bramy swojego ogrodu dla rodzin, młodzieży i wszystkich tych, którzy przechodząc obok Plantami, zechcieli wejść i poznać tych, którzy tworzą to miejsce na co dzień. – Chcieliśmy podkreślić wartość rodziny. Wiemy i mamy świadomość tego, że właśnie rodzina jest tą podstawową komórką społeczną w Kościele. Wierzymy, że w mocnych, religijnych rodzinach rodzą się powołania do kapłaństwa – mówi ks. Michał Kania.

III Piknik Rodzinny to oddolna inicjatywa kleryków. – Trzeba to mocno podkreślić. To z ich strony wyszedł pomysł. Co roku są mocno zaangażowani i to oni koordynują całość – dzieli się rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, który zainaugurował sobotnie spotkanie w ogrodzie na Podzamczu.

Wracają do seminaryjnego ogrodu. „Atmosfera jest niepowtarzalna”

Dla uczestników przygotowano wiele atrakcji. Dmuchane zamki, gra terenowa, stylizacja fryzur, malowanie twarzy oraz popcorn i wata cukrowa – to tylko niektóre z nich. Które podobają się najbardziej najmłodszym? – Wszystkie! – odpowiada Urszula, która wraz z mężem i trójką młodszych dzieci przybyła w sobotę do krakowskiego seminarium. To już kolejny raz, kiedy biorą udział w tej inicjatywie. – Jest radośnie. Jest tutaj obecny Pan Jezus i ludzie, którzy ufają temu, że Pan Jezus jest – to jest najważniejsze – dzieli się kobieta.

Patrycja na III Piknik Rodzinny przyjechała z Ryczowa. Ona także nie jest tu po raz pierwszy. Atrakcje i atmosfera ubiegłorocznej edycji zachęciły ją do powrotu do ogrodu przy seminarium również w tym roku. – Atmosfera jest niepowtarzalna. Z roku na rok ze względu na ludzi jest to coś nowego. Każdy tutaj może znaleźć coś dla siebie – podkreśla. – Można się fajnie zintegrować z rodziną, z bliskimi, z przyjaciółmi i spędzić miło czas w miłym otoczeniu – dodaje.

Spojrzeć na księży z innej perspektywy niż kościół i kancelaria

Czy te spotkania są ważne także dla drugiej strony? – Każde powołanie rodzi się i rozwija w rodzinie. Przy dzisiejszym zabieganiu ważne są momenty zatrzymania się i spędzenia czasu bez telefonu w ręce, za to na rozmowie, wspólnym śpiewie i zabawie wśród osób miłych, uśmiechniętych, potrafiących ucieszyć się często z małych rzeczy – odpowiada ks. Robert Młynarczyk. – Ksiądz dla ludzi jest ustanowiony. Na parafii zawsze taka forma aktywności scala wspólnoty i jest możliwością spojrzenia na kapłana z innej perspektywy niż kościół czy kancelaria. A wielu ludzi nie ma możliwości poznania księdza z innej strony – podkreśla prokurator Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej.

Patrycja zwraca uwagę na to, że wśród uczestników pikniku ponownie jest też wielu młodych ludzi. – To spojrzenie na seminarium, które w tym jednym dniu w roku jest nam pokazane od środka, potrafi zmienić sposób postrzegania tego miejsca i Kościoła – dzieli się 18-latka z Ryczowa. – To jest konkretne wyjście do drugiego człowieka. Nie selekcjonujemy ludzi, którzy tutaj przychodzą. Cieszymy się obecnością każdego. Ten piknik jednoczy nas wszystkich i jest okazją do dania świadectwa, do rozmowy – dodaje ks. Michał Kania. Rektor podkreśla przy tym, że otwartość to nie możliwość a  konieczność dla współczesnego Kościoła. – Naprawdę musimy się otwierać na drugiego człowieka. Nie zamykać się, ale otwierać i być w tym autentycznymi – mówi ks. Kania.

Zmęczenie? Tak, ale przede wszystkim radość i wdzięczność

Co cieszy rektora seminarium najbardziej, gdy stoi w ogrodzie pełnym ludzi? – Uśmiech na twarzy kleryków, bo pokazuje, że to ich zaangażowanie, które mogłoby przerodzić się w zmęczenie, wzbudza w nich radość i satysfakcję – odpowiada.

Nie da się tego ukryć. Alumni animują zajęcia ruchowe i taneczne, obsługują budki z jedzeniem i kawiarenkę dla nieco starszych gości. Są wszędzie, bo pracy jest mnóstwo, ale radość wypisana jest na ich twarzach. Jaki III Piknik Rodzinny był ich oczyma? – Na piknik patrzy się inaczej ze strony organizatora, bo człowiek biega cały dzień po tym placu, patrzy, czy wszystko działa, jak ma działać, ale ostatecznie w tym wszystkim jest radość z tego dzieła i tej całej pracy – dzieli się  diakon Maciej. Zmęczenie? Jest, oczywiście, ale dominuje szczęście. – To wszystko cieszy, bo widać, że Pan Bóg temu błogosławi. Nie robimy przecież tylko dla siebie, dla swojego fun’u – podkreśla diakon, przypominając, że tegoroczna edycja pikniku ma także wymiar charytatywny. Przez cały dzień klerycy prowadzili zbiórkę, z której dochód przekażą na leczenie 7-letniego Pawełka Naglika z Osieka, który zmaga się z rzadką chorobą – zapaleniem tętnic mózgowych Moya Moya i potrzebuje kosztownej rehabilitacji neurologicznej i fizjoterapii.

Maciej podkreśla też, że jeszcze w piątek wiele stało pod znakiem zapytania ze względu m.in. na przewidywane burze, ale wszystko się udało, a pogoda dopisała.  – Widać i czuć, że Pan Bóg błogosławi temu dziełu, więc jestem po prostu szczęśliwy i wdzięczny wszystkim, którzy nas dzisiaj odwiedzili – dzieli się diakon.

Do zobaczenia w czerwcu 2026

Czy planują już IV Piknik Rodzinny? – Tak. Na pewno za rok będzie coś się działo. Nie znamy terminu i nie znamy formuły, w jakiej będzie to się działo. Może coś się zmieni, ale na pewno chcemy zaprosić ponownie rodziny do naszego ogrodu, aby mogły spędzić z nami trochę czasu, poznać nasze seminarium. To zawsze dla nas radosny dzień – mówi, zachęcając do zarezerwowania już w swoich kalendarzach jednej z sobót w czerwcu 2026 r. na kolejną edycję pikniku w ogrodzie Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej.