Cenny punkt. Motor Lublin zremisował 1-1 z Koroną Kielce [AUDIO]
Jest pierwszy punkt i pierwszy gol w Ekstraklasie na własnym stadionie. Jest jednak również pewien niedosyt. Lubelska drużyna zagrała słabą pierwszą połowę.
- Chciałem przeprosić za pierwszą połowę, nie tak chcieliśmy wyjść na mecz, nie chcieliśmy w taki sposób czekać na przeciwnika. Myślę, że byliśmy zbyt pasywni i nie graliśmy na swojej intensywności. Ekstraklasa jest taka, że jeżeli czekasz na coś 45 minut, to przeważnie kończy się to tym, że musisz odrabiać straty, bo grasz bardzo słabo. Na drugą połowę wyszła inna drużyna, która pokazała, że chciała wygrać i odrobić straty. Nie udało się, zabrakło czasu na strzelenie drugiego gola. Przede wszystkim żałuję tego, że te dwie części meczu były takie nierówne. Graliśmy z zespołem, który nie miał punktu, ale grał z czołówką ligi. Zdobywamy punkt i musimy go cenić, bo w ekstraklasie różnice między drużynami są bardzo małe. Czujemy niedosyt, ale wywalczyliśmy ten remis grając tylko 45 minut – powiedział trener Motoru, Mateusz Stolarski.
Zespół z Kielc stworzył sobie pierwszą dogodną sytuację do zdobycia bramki w 17 minucie spotkania. W 43. minucie Korona dopięła swego. Druga część spotkania była bardziej obfita w sytuacje podbramkowe. W 47. minucie Paweł Stolarski zagrał w pole karne, a tam dobrze odnalazł się Bartosz Wolski jednak z bliska uderzył nad bramką. Dwie minuty później po zagraniu Wolskiego z rzutu wolnego Bartoš wpakował piłkę do siatki, ale gol nie został uznany z powodu faulu Sebastiana Rudola na bramkarzu kieleckiego zespołu. W 69. minucie piłka znów wpadła do siatki gości i ponownie bramka nie została uznana. Okazało się, że Kaan Caliskaner był na spalonym po podaniu Sebastiana Rudola.
Napór żółto-biało-niebieskich trwał. Dziesięć minut później bramkarz przyjezdnych powalił na murawę Kacpra Wełniaka i sędzia bez najmniejszych wątpliwości wskazał na rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał kapitan, Piotr Ceglarz. Rozpędzony Motor atakował, ale ostatecznie nie zdołał zdobyć zwycięskiej bramki i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Mecz z trybun obserwowało 14 562 kibiców. Kolejne spotkanie Motor rozegra 16 sierpnia na wyjeździe z GKS-em Katowice.