Cracovia ponownie lepsza od Motoru [AUDIO]

Żółto-biało-niebieskim nie udał się rewanż za jesienną porażkę 2-6. Motor Lublin tym razem przegrał z Cracovią Kraków 0-1.
Kluczowym momentem była 49 minuta spotkania i czerwona kartka dla piłkarza lubelskiej drużyny, Sergi Sampera. Niespełna dwadzieścia minut później Cracovia otworzyła wynik spotkania. Mimo prób wyrównania ze strony Motoru, nie zmienił się do końcowego gwizdka i trzy punkty pojechały do stolicy Małopolski. - Myślę, że obie drużyny nie zrobiły za dużo, żeby ten mecz wygrać. W pierwszej połowie mieliśmy optyczną przewagę, natomiast jak na posiadanie piłki, które mieliśmy, stworzyliśmy sobie za mało sytuacji. Nie atakowaliśmy agresywnie pola karnego przeciwnika. Tak naprawdę zablokowane wejście Piotrka Ceglarza, po którym był rzut rożny i uderzenie Wolskiego z dystansu, które przeszło tuż obok słupka, to były dwie najklarowniejsze sytuacje. Musieliśmy być cierpliwi w tym meczu i kontynuować grę z pierwszej połowy, jeśli chodzi o nasze posiadanie, ale więcej wykreować, bo za to, że ma się piłkę, to nie wygrywa się spotkania - powiedział trener Motoru, Mateusz Stolarski.
- Dobrze zaczęliśmy dwoma akcjami z prawej strony, coś zaczęło się dziać, ale łapiemy czerwoną kartkę. Pasy mają sytuację, którą udało się wybronić i ogólnie bez piłki w miarę kontrolowaliśmy ten mecz. Wiadomo – Cracovia ruszyła, bo miała jednego zawodnika więcej i w takich okolicznościach po prostu musieli to zrobić. Straciliśmy bramkę, jaką straciliśmy i nad tym ubolewamy. Potem kiedy weszliśmy ponownie na ich połowę, mieliśmy sytuację na nodze jednego z naszych zawodników po stałym fragmencie gry i może jeszcze jedno wejście, ale to było za mało. Ogólnie nie jestem zadowolony z tego, co dzisiaj zrobiliśmy, bo w takim spotkaniu musimy punktować przynajmniej za jeden. Tak jak powiedziałem na początku – myślę, że remis byłby najuczciwszy, bo obie drużyny nie zrobiły za dużo, żeby ten mecz wygrać - ocenił drugą część meczu Mateusz Stolarski.
- Chcę przeprosić wszystkich kolegów z zespołu i cały sztab szkoleniowy, bo to już drugi kiedy coś takiego dzieje się w tym sezonie. Wszyscy ciężko pracujemy w trakcie tygodnia, a potem ja robię takie błędy, przez które przegrywamy mecz. Po prostu przepraszam. To mój błąd i muszę to zaakceptować - powiedział tuż po spotkaniu ukarany dwiema żółtymi kartkami i w efekcie czerwoną kartką Sergi Samper.
Następny mecz o punkty Motor zagra 9 maja z Piastem Gliwice. Planowany na najbliższy weekend mecz z Pogonią Szczecin został przełożony na 14 maja. To w związku z tym, że "portowcy" 2 maja zagrają w finale Pucharu Polski z Legią Warszawa.