Lublin - kampania "Cedry Nadziei" PKWP i lokalny oddział stowarzyszenia [AUDIO]

2025-02-13 14:32
Lublin - PKWP
Autor: zdjęcie organizatora, Materiały prasowe

To odpowiedź na dramatyczny kryzys w Libanie. Papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie rusza z akcją "Cedry Nadziei".

Nowa inicjatywa PKWP ma pomóc tym, którzy w wyniku konfliktu na Bliskim Wschodzie zmagają się z załamaniem gospodarczym i ubóstwem. Ma ekonomiczny wymiar.

- Z naszego raportu wynika, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą. Nie jest to jednak tylko kwestia dotycząca tego, że występuje niebezpieczeństwo wyjścia z domu. Proszę pamiętać, że aby żyć, to trzeba mieć pieniądze i trzeba móc pracować. Jeśli chodzi o Liban, to jest to kraj, który żył z turystów i pielgrzymów. Mieszkańcy prowadzili domy, hotele i sprzedawali pamiątki. Teraz ten ruch turystyczno-pielgrzymkowy stanął, dlatego nasze stowarzyszenie chce pomóc. Mamy rzeczy zrobione przez ludzi tam mieszkających. Są to ikony ze świętym Charbelem, drzewo cedrowe, czy różańce. Można je kupić, a ofiary trafią do potrzebujących. Kampania "Cedry Nadziei" rusza w najbliższy poniedziałek, 17 lutego, ale już teraz jest aktywna w Internecie - mówił podczas wizyty w Lublinie dyrektor sekcji polskiej papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ks. prof. Jan Żelazny.

Szczegóły akcji są dostępne na stronie pkwp.org. Tam można też znaleźć opis misji Stowarzyszenia, które wkrótce planuje otworzyć swój lubelski oddział.

- Takie oddziały działają, m.in. w Krakowie i we Wrocławiu. Zauważyliśmy, że łatwiej jest nam wyjść z informacją właśnie tam, gdzie te punkty działają, bo ludzie oczekują bezpośrednich spotkań, czy świadectw. Aktualnie prowadzę rozmowy w sprawie otwarcia takiego oddziału w Lublinie. Patrzę na to z optymizmem i liczę, że wkrótce się uda - dodaje ks. Żelazny.

Stowarzyszenie PKWP działa pod międzynarodową nazwą ACN - Aid to the Church in Need. O jego misji rozmawialiśmy w Radiu Plus Lublin. Poniżej udostępniamy cały wywiad.

Anna Opasiak

Rozmowa Anny Opasiak. Mówi ks. prof. Jan Żelazny