W odpowiedzi na apele firm transportowych Ministerstwo Cyfryzacji jeszcze w styczniu umożliwi automatyczne weryfikowanie uprawnień kierowców. Chodzi zarówno o firmy transportowe jak i te, które pośredniczą przy przewozie osób. - Takie rozwiązanie nie będzie jednak wystarczające - uważa Maciej Kulka, biegły sądowy do spraw wypadków drogowych i współpracujący z branżą transportową. - Pracodawca, który zatrudnia taką osobę, teoretycznie ma obowiązek sprawdzenia, czy ta osoba posiada uprawnienia do kierowania pojazdem. Praktycznie nie ma w zasadzie żadnych takich narzędzi, które mu to umożliwiają. Kilka lat temu wprowadzono e-prawo jazdy. Wszyscy się cieszymy, bo możemy mieć je w aplikacji m-Obywatel. To bardzo wygodne. Nie musimy mieć przy sobie plastikowego dokumentu. Jednak w momencie, kiedy mamy zakaz prowadzenia pojazdu, mamy zatrzymane prawo jazdy, a nie dajemy fizycznie plastikowego dokumentu do urzędu, nie oddajemy tego, bo zgubiliśmy na przykład, tak mógł ten pan powiedzieć, no to to prawo jazdy jest zatrzymane tylko w systemie elektronicznym. Pracodawca nie ma do niego żadnego dostępu. Ta osoba podpisuje oświadczenie, że ma uprawnienia oraz poinformuje pracodawcę o sytuacji, w której to uprawnienia straci. To wszystko, pracodawca nie ma możliwości zweryfikowania ani instruktora nauki jazdy, ani taksówkarza, ani kierowcy zawodowego, czyli kierowcy autobusu, ciężarówki - wyjaśnia.
- Ważnym narzędziem dla pracodawcy, na przykład firmy transportowej, byłby system CEPiK 2 - dodaje Maciej Kulka. - Pracodawca byłby takim społecznym kontrolerem. On przyjmując tą osobę do pracy, sprawdzałby sobie w aplikacji czy rządowej w CEPiK 2. "Ma prawo jazdy, możemy go zatrudnić." Na przykład przed wyjazdem za tydzień w poniedziałek sprawdza ponownie, czy wszystko jest w porządku. Samo sprawdzenie w systemie jest rejestrowane. W tej aplikacji mógłby pracodawca wpisać sobie: "powiadom mnie, kiedy zmieni się status użytkownika", czyli kiedy pracownik straci prawo jazdy i z chwilą, kiedy jest orzeczenie w systemie pojawia się informacja, pracodawca dostaje na maila odpowiednią informację. Od 12 lat, żeby nie udało się wprowadzić systemu elektronicznego do dania narzędzia pracodawcy, wsiadacie państwo do taksówki i nie macie żad pewności, że kierowca taksówki ma prawo jazdy. Wsiadają dzieci do autobusu, jadą na ferie i Państwo nie macie możliwości skontrolowania tego, czy pracodawca nie ma możliwości zweryfikowania, czy kierowca zawodowy ma to prawo jazdy, czyli może tym autobusem kierować - dopowiada.
Jak zaznacza Ministerstwo, CEPiK, czyli Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców zostanie zmodyfikowana w taki sposób, żeby weryfikację kierowców można było robić codziennie.