Własnym autem na ferie. Jak się przygotować do wyjazdu? [AUDIO]

2025-02-13 13:44
Zdjęcie ilustracyjne
Autor: Pixabay.com Zdjęcie ilustracyjne

Nie chodzi tylko to, by spakować narty, odzież termiczną czy planszówki. Na liście powinno się znaleźć też sprawdzenie i zatankowanie auta do pełna oraz zaplanowanie trasy.

- Kierowco, zanim wsiądziesz za kółko, pamiętaj, że zimą dobry akumulator to podstawa, przejrzyj mapę w telefonie i w nawigacji samochodowej, upewnij się, że są aktualne - radzi Maciej Kulka, instruktor techniki jazdy i ekspert motoryzacyjny. - Jeżeli wyjeżdżacie Państwo swoim samochodem, fajnie by było sprawdzić, czy akumulator jest sprawny. Można podjechać do zaprzyjaźnionego serwisu. Fachowcy wykonają pomiar, zobaczą w jakim stanie jest ten akumulator. Na pewno trzeba sprawdzić stan wycieraczek, stan płynu do spryskiwaczy, ciśnienie opon oraz ich stan techniczny. Sprawdzamy trasę dojazdu, to jest dosyć istotne, żebyście państwo zaplanowali sobie trasę wcześniej. Sprawdzamy na przykład w domu na komputerze, którędy będziemy jechali, jakie są alternatywne dojazdy. Sprawdźmy aktualizację map, jeżeli ktoś z państwa posiada takowe w telefonie czy w samochodzie. Wszystko po to, żeby później nie być zaskoczonym. Ja zawsze zachęcam do tego, żeby do samochodu zabierać sobie jakiś kocyk. Może być termiczny, on dużo miejsca nie zajmuje. W każdej aptece możecie go Państwo kupić, można zabrać ze sobą latarkę i kamizelkę odblaskową - wymienia ekspert.

- W podróż ruszajmy wypoczęci, tak by była ona przyjemnością a nie męczarnią. Lepiej poświęcić jeden wolny dzień na pakowanie, niż jechać na przykład wieczorem po pracy. Jeśli już jedziemy nocą, pamiętajmy o robieniu przerw na drzemki, jeśli dopada nas senność - podpowiada Maciej Kulka. - Przede wszystkim trzeba zaplanować sobie wyjazd odpowiednio wcześniej, czyli nie zostawiać na ostatnią chwilę, nie ciągnąć całego dnia pracy i później jeszcze w nocy pakujemy się i nad ranem wyjeżdżamy. Wtedy jesteśmy zmęczeni, tymczasem to ma być relaks. Macie państwo bezpiecznie dojechać do wymarzonego miejsca odpoczynku. To nie może być tak, że wstajemy o 5:00 rano, potem praca, praca, praca, kończycie po południu, później pakowanie i na noc jeszcze 8-9 godzin jazdy. Absolutnie to nie jest ta droga. "Mikrodrzemki" są też dosyć istotne, więc jeżeli Państwo łapie sen na drodze wtedy zjeżdżamy na parking na 15-20 minut snu i możemy dalej jechać - radzi.

- W zależności od tego, gdzie jedziemy, może okazać się, że same zimowe opony nie wystarczą - mówi ekspert. - Czasami potrzebne są łańcuchy, jeżeli wjeżdżamy w jakieś tereny górskie, to fajnie byłoby, żebyśmy takie łańcuchy mieli. Byłoby dobrze super, jakbyśmy potrafili je założyć. Warto sobie przećwiczyć w jakimś miejscu komfortowym. Później, jeżeli droga jest zaśnieżona, jest mróz, wtedy ręce sztywnieją. Wtedy, jeżeli ktoś z Państwa nie zakładał takich łańcuchów, to raczej ta misja zakończy się klęską. Do pełna zatankować auto przed trasą, to konieczność. Są też różnego rodzaju uszlachetniacze. Jeżeli jedziemy w miejsca gdzie jest duży mróz, można zapytać obsługę na stacji, co by proponowali dolać paliwa dolać, żeby to nie zamarzło i było przydatne do użycia. Warto też sprawdzić światła, czy  oświetlenie prawidłowo działa, czy też nie - podsumowuje Maciej Kulka.

Przed uczniami w Lubelskiem już lada moment kilkanaście dni przerwy od nauki. Ferie zaczynają się 17 lutego.

Mówi Maciej Kulka, instruktor techniki jazdy i ekspert motoryzacyjny. Posłuchaj: