Afera numerkowa w stołecznym ratuszu
Chodzi o handel numerkami na wizytę w Biurze Administracji i Spraw Obywatelskich. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. To w odpowiedzi na skargę mieszkającego w Warszawie cudzoziemca.
Włoch mieszkający w Polsce od 2008 roku chciał zarejestrować samochód. Wtedy okazało się, że nie można pobrać numerku. Przed siedzibą biura z kolei kwitnie handel takimi numerkami, a niektóre osoby w ten sposób zapewniają sobie dodatkowy dochód. Mężczyzna uznał, że to naruszenie jego prawa własności, niedyskryminacji i prawa do dobrej administracji z karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Cudzoziemcy mogli bnowiem załatwiać sprawy dotąd jedynie w biurze przy Kruczkowskiego, a nie w urzędach odpowiednich dzielnic.
Ponieważ mężczyzna chciał dochować terminu rejestracji samochodu zmuszony został podarować prawo współwłasności auta innej osobie z obywatelstwem polskim, która zarejestrowała pojazd w delegaturze Biura w swoim miejscu zamieszkania. "Jest to zbieżne z doniesieniami medialnymi, które w ostatnich latach pojawiają się w prasie i Internecie. Media opisują bowiem nie tylko gigantyczne kolejki w Biurze, ale także i proceder związany z handlowaniem numerkami, a nawet bójki pomiędzy interesantami" - zaznaczył Rzecznik Praw Obywatelskich.
RPO Poprosił dyrektora STOŁECZNEGO Biura Administracji i Spraw Obywatelskich o zbadanie problemu, ustosunkowanie się do zarzutów wnioskodawcy oraz rozważenie konieczności wprowadzenia zmian w organizacji Biura dla zapobieżenia opisanym problemom. Stołeczny ratusz zareagował i od dziś (26.08) cudzoziemcy będą mogli zarejestrować swoje pojazdy we wszystkich osiemnastu dzielnicach, według adresu zameldowania. Nadal istnieje jednak obowiązek przedłożenia dokumentu potwierdzającego legalny pobyt w Polsce.