Ostatni amerykański żołnierz opuścił Afganistan. To zdjęcie przejdzie do historii
Po niemal dokładnie 20 latach obecności amerykańskich wojsk w Afganistanie, Amerykanie wycofali wszystkich żołnierzy z tego kraju. Prezydent USA Joe Biden przekonuje, że to był jedyny sposób, żeby ochronić wojsko i cywili. Z kolei Talibowie ogłosili właśnie pełną niepodległość Afganistanu.
To zdjęcie przejdzie do historii. Departament Obrony Stanów Zjednoczonych opublikował fotografię, na której widać jak generał Chris Donahue z Dywizji Powietrznodesantowej jako ostatni wsiada na pokład samolotu C-17. Chwilę później maszyna wystartowała z lotniska w Kabulu jednocześnie kończąc amerykańską misję wojskową, która w tym kraju trwała 20 lat.
Przez te 20 lat udało się zrobić wiele dobrego dla Afganistanu i całej społeczności, ale ostatnie tygodnie zaprzepaściły niemal całą 20-letnią pracę Amerykanów w tym regionie. Talibowie błyskawicznie zyskali kontrolę nad krajem, gdy tylko prezydent USA ogłosił, że żołnierze wrócą do kraju. Sam Biden zdążył już skomentować całkowite wycofanie żołnierzy z Kabulu.
- Najlepszym sposobem, by ochronić życie naszych żołnierzy i zapewnić perspektywę opuszczenia Afganistanu przez cywilów w nadchodzących tygodniach i miesiącach - poinformował Joe Biden. Prezydent USA podkreślał jednocześnie tytaniczną pracę jaką wykonano, aby ewakuować wszystkich, którzy chcą wydostać się z Kabulu po tym jak władze nad miastem przejęli talibowie.
- W ciągu 17 dni amerykańska armia przeprowadziła największą operację lotniczą w historii. Zrobiono to z niezwykłą odwagą, profesjonalizmem i zdecydowaniem. Zakończyła się nasza 20-letnia obecność w Afganistanie - podkreślił na twitterze prezydent USA.
Joe Biden ma jeszcze raz wygłosić przemówienie dotyczące wycofania się amerykańskich żołnierzy z Afganistanu. Jego wystąpienie zaplanowane jest na wtorkowe popołudnie czasu wschodnioamerykańskiego.
Prezydent USA zdążył już podziękować dyplomatom i żołnierzom uczestniczącym w "misji miłosierdzia", w trakcie której udało się ewakuować "dziesiątki tysięcy więcej ludzi, niż ktokolwiek sobie wyobrażał". Wyraził też wdzięczność grupom wolontariuszy i weteranów, którzy pomogli w ewakuacji afgańskich współpracowników USA, a także "wszystkim, którzy teraz przywitają naszych afgańskich sojuszników w nowych domach na całym świecie i w Stanach Zjednoczonych"