Strajk w Stoczni Gdańskiej. 44 lata temu podpisano porozumienia
W niedzielę, 31 sierpnia, Lech Wałęsa usiadł z wicepremierem Mieczysławem Jagielskim do podpisania porozumienia, kończącego strajk w Stoczni Gdańskiej. Uwagę wszystkich przykuł wielki długopis z wizerunkiem Jana Pawła II. Członkowie rządowej delegacji zastanawiali się, po co Wałęsa “robi ten cyrk”. Tymczasem było to genialne zagranie propagandowe, wynikające z przypadku.
Wicepremier Jagielski obiecał, że wróci do Stoczni Gdańskiej w sobotę wieczorem, 30 sierpnia. Jednak jego pobyt w Warszawie przeciągnął się - przyjechał następnego dnia rano. Przy stoczniowej bramie nr 2 zgromadziły się tysiące gdańszczan. Dopiero co zakończono mszę św., którą odprawiał ks. Jankowski. Tym razem stoczniowcy powitali wicepremiera bez gestów wrogości.
Do podpisania porozumienia z rządem, w sali BHP, Wałęsa usiadł z wielkim, 38-centymetrowym długopisem z czerwonego plastiku. Z punktu widzenia Jagielskiego, a także towarzyszących mu przedstawicieli władz partyjnych i państwowych, była to kiczowata zabawka z odpustowego straganu. Oczywiście od razu zauważyli, że długopis Wałęsy ozdobiony jest zdjęciem papieża Jana Pawła II. Na szczycie dyndał srebrny łańcuszek. Wszyscy w kraju widzieli ten dziwny przedmiot, bowiem transmisję ze spotkania kończącego strajk dawała na żywo Telewizja Polska.
Sceny z długopisem-pamiątką w Stoczni Gdańskiej pokazały tego samego dnia telewizje na całym świecie.
To był przypadek, w natłoku zdarzeń, ktoś mi go podarował, nawet nie wiem kto. Kiedy przyszło do podpisywania, miałem go i po prostu użyłem. Długopis był z wizerunkiem Ojca Świętego, który nas zjednoczył, dodawał nam sił i wiary, by zmieniać oblicze tej ziemi i dzięki temu najbardziej pasował do sytuacji. To było bardzo ważne porozumienie. Wymusiliśmy przecież zgodę na zalegalizowanie niezależnego od partii związku zawodowego. Od tego się wszystko zaczęło. Bez tego związku nie żylibyśmy dzisiaj w wolnej demokratycznej Polsce.
- wspominał po latach Lech Wałęsa, w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim”.
Po tych słowach stoczniową bramę nr 2 otwarto na oścież, po raz pierwszy od osiemnastu dni.
Rząd zgodził się m.in. na:
- legalizację nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych
- prawo do strajku
- budowę pomnika ofiar Grudnia 1970
- transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu
- ograniczenie cenzury