Bukowina Tatrzańska. Wiatr zerwał dach z wypożyczalni nart. Nie żyją trzy osoby

2020-02-10 22:36
Wypadek na wyciągu Rusin Ski w Bukowinie Tatrzańskiej
Autor: Łukasz Bobek Wypadek na wyciągu Rusin Ski w Bukowinie Tatrzańskiej

Tragiczny halny na Podhalu. W wyniku silnego wiatru zmarły trzy osoby na stoku narciarskim na Rusiński Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej. Matkę z dwiema córkami przygniótł zerwany dach z pobliskiej wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Kobiety zmarły. Czwarty poszkodowany - 16-letni chłopak został ranny i trafiły do szpitali w w Zakopanem.

Świadkowie zdarzenia mówią, że to był jeden nagły podmuch. - Dach jak konserwa się otworzył. Katarzyna z córkami była akurat przy samochodach i mój kuzyn. Już mieliśmy wracać do samochodu. Bo wyciąg nie chodził. Chcieliśmy iść na wycieczkę do Doliny Roztoki – relacjonuje wypadek pan Igor z Warszawy, którego znajome poniosły śmierć w wyniku silnego halnego. - Nagle dziewczyny ścięło z nóg i wepchało pod dwa samochody. Ja je wyciągałem spod tego samochodu. Mężczyzna rozpoczął reanimację. Wezwani ma pomoc zostali ratownicy GOPR, którzy pełnili dyżur ratowników narciarskich na tym stoku. Oni przejęli reanimację. Na pomoc wezwany został śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, pogotowie, straż pożarna i policja. Przybyły na miejsce lekarz niestety stwierdził zgon na miejscu 52-latki i jej 15-letniej córki. Druga córka – 21-latka – została przetransportowana do szpitala w Nowy Targu. Jej stan był krytyczny. Dziewczyna miała wielonarządowy uraz. Późnym popołudniem zmarła. 16-letni chłopak z urazem głowy i stłuczonym barkiem trafił do szpitala w Zakopanem. Tomografia na szczęście nie wykazała urazów mózgu. Chłopak został na obserwację zatrzymany w szpitalu. Zakopiańska prokuratura bada sprawę pod kątek nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokurator była na miejscu zaraz po wypadku. Prokurator Jacek Dyka zaznaczył, że wiatr zerwał cały dach, który następnie uderzył w cztery samochody i rozpadł się na cztery części. Uznał on, że sama wypożyczalnia wyglądała na bardzo wątłą konstrukcję. Śledczy będą badać jak zbudowana był wypożyczalnia, i czy jej dach był odpowiednio zabezpieczony, by nie stanowił zagrożenia. Śledczy zabezpieczyli monitoring, na którym widać moment oderwania się dachu i przygniecenia ludzi. Zmarła rodzina to turyści z Warszawy, którzy od soboty spędzali ferie na Podhalu. Zaraz po wypadku ojciec rodziny – który bezpośrednio nie ucierpiał w wypadku – został również odwieziony do szpitala. Doznał szoku na skutek straty najbliższych.

Posłuchaj dramatycznej relacji