Głupi żart dotyczący lawiny postawił na nogi cały TOPR!

2017-03-27 19:55
Fot. pixabay.com/CC
Autor: brak danych

W niedzielę nad ranem na numer alarmowy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zadzwonił mężczyzna twierdząc, że jego kolegę porwała lawina pod Rysami i wciągnęła pod lód Czarnego Stawu.

- Okazało się, że dzwoniący leżał w łóżku, w swoim domu daleko poza Podhalem. Zanim się o tym dowiedzieliśmy, zaczęliśmy już organizować akcję ratunkową - mówi Witold Cikowski, ratownik TOPR. - Niektórzy wyruszyli, na przykład ratownik dyżurny ze schroniska udał się w tamta stronę, ale jeszcze tam nie dotarł. Mamy całą grupę ludzi, którzy dostali powiadomienie, którzy musieli wyskoczyć z łóżek, ubrać się, wsiąść do aut i pędzić do centrali, żeby pobrać sprzęt. Załoga śmigłowca też była oczywiście w gotowości. Mężczyzna, który dzwonił do górskiego pogotowia, pochodzi z Raciborza. TOPR zastanawia się, czy sprawy nie zgłosić organom ścigania.

Posłuchaj materiału Łukasza Bobka