Tatry. Mordercze zawody Tatry Fest Bieg wygrał Roman Ficek

8 godzin i 31 minut – tyle czasu zajęło najlepszemu zawodnikowi pokonanie 65 kilometrów granią Tatr. Z taką trasą musieli zmierzyć się zawodnicy w ramach tegorocznej edycji Tatra Fest Bieg. Zawody wygrał Roman Ficek.
- Biorąc pod uwagę wszystkie moje ostatnie problemy ze zdrowiem, miałem dzisiaj chwile lepsze i gorsze. Początek miałem bardzo dobry, potem w środku trasy mnie trochę przydusiło przed Wołowcem, ale też brakowało mi już picia i myślałem tylko o wodzie, żeby się napić albo się w niej zanurzyć. Ale potem było już lepiej, trochę popuściło i biegło mi się lepiej. Na końcówce czułem już lekkie odwodnienie i byłem zmęczony – mówił na mecie zwycięzca.
Dodał, że trasa była bardzo wymagająca, dużo pod górę i techniczny, stromy teren.
- Tu skała, tu schody, także trzeba się dostosować do tej trasy. Jeden z najlepszych biegów w Polsce, bo ja lubię góry z charakterem, więc Tatry to jest jedyne takie miejsce w Polsce, gdzie można zrobić taki konkretny górski bieg i Tatra Fest Bieg to są właśnie takie konkretne zawody – dodał.
Drugi ma mecie zameldował się Robert Faron. Na pokonanie trasy potrzebował 9 godzin i 2 minut.
- Jestem bardzo zadowolony po tym biegu. Marzył mi się medal, mój dziesiąty w biegach górskich i osiągnąłem swój cel. Nie wierzyłem w wygraną dzisiaj, bo jednak mało czasu miałem na przygotowania, praktycznie tylko ostatnie sześć tygodni. Nawet brąz mi się marzył, a jest srebro także jest naprawdę dobrze – mówił na mecie. - A trasa, no warunki były super, dopiero w końcówce trochę przygrzewało jakieś pięć kilometrów do mety, ale potem znowu było schłodzenie w cieniach między gałęziami. Super warunki na rekordy, zdrowie dopisało do samego końca.
Trzecie miejsca zajął Aleksander Badowski, który wykręcił czas 9 godzin i 22 minut. Najlepszą z pań była Natalia Tomasiak z czasem 10 godzin i 40 minut.
- Generalnie było ciężko. Ukończyłam wiele trudnych biegów w Europie, między innymi cały cykl Skyrunning Extreme i muszę przyznać, że Tatra Fest Bieg to zdecydowanie jeden z trudniejszych. W czerwcu biegałam w Dolomitach, ale uważam, że dzisiejsza trasa była dużo trudniejsza technicznie. Nie miałam w tym roku za dużo okazji biegać po Tatrach, także myślę, że jeszcze jest co nieco do nadrobienia, ale mimo wszystko jestem zadowolona z mojego rezultatu. No ale trudno nie być zadowolonym jak się wygrywa. Tatra Fest Bieg to naprawdę fajna impreza, z ciekawą trasą i pięknymi widokami – powiedziała na mecie.
W ramach biegu odbył się także piknik, w trakcie którego odbyła się zbiórka na rzecz Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Zakopanem.