Tatry. Snowboardzista został porwany przez lawinę, która zeszła z Rysów

O sporym szczęściu może mówić snowboardzista, którego porwała lawina z Rysów. Mężczyzna przeleciał ze śniegiem ponad 800 metrów. Nic mu się jednak nie stało.
W środę o godzinie 12:15 do centrali TOPR dotarło zgłoszenie od snowboardzisty, który w trakcie zjazdu z Rysów spadł z lawiną i po ok. 850 m upadku zatrzymał się 150 metrów nad taflą Czarnego Stawu. Mężczyzna zdołał uruchomić plecak lawinowy i prawdopodobnie to go uratowało przed poważnymi konsekwencjami.
Po wywiadzie z zgłaszającym zdarzenie, nie było pewności, czy lawina nie porwała innych turystów podchodzących na Rysy, wobec czego z Zakopanego na Bulę pod Rysami przetransportowano trzech ratowników i psa lawinowego z zadaniem sprawdzenia lawiniska.
Po sprawdzeniu lawiniska oraz rozmowie z świadkami na miejscu, wykluczono aby w lawinie mogli znajdować się inni poszkodowani.
W trakcie tych działań TOPR przetransportował śmigłowcem z rejonu Gładkiej Przełęczy narciarkę z urazem kolana.
W związku z prognozowanym ociepleniem TOPR ogłosił na jutro 3 znaczny stopień zagrożenia lawinowego.