Tatry. W weekend TOPR miał mnóstwo pracy. Ratownicy z gór ewakuowali nawet niemowlę

2022-07-25 22:22
Akcja TOPR na Czerwonym Grzbiecie
Autor: A. Górka/TOPR Akcja TOPR na Czerwonym Grzbiecie

Ratownicy TOPR przez ostatni weekend udzielili pomocy 23 osobom. W większości pomagali turystom z urazami kończyn oraz po odwodnieniu i zasłabnięciu związanym z wysoką temperaturą. Zdarzyła się także akcja, w której musieli ewakuować śmigłowcem 3-miesięczne dziecko.

Najwięcej pracy ratownicy mieli w sobotę. Doszło wtedy do kilku poważnych wypadków. Pierwszy z nich wydarzył się na Mnichu, gdzie w tzw. 'Zacięciu Kosińskiego' odpadł taternik na prowadzeniu i doznał urazu kręgosłupa. Ratownicy w materacu próżniowym i noszach przy pomocy długiej liny przetransportowali go na lądowisko w Dolince za Mnichem, a później do szpitala w Zakopanem.

Po południu ewakuowano turystkę z Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego, która po pozostawieniu przez dwóch swoich towarzyszy pod wierzchołkiem, nie była w stanie samodzielnie wrócić do Morskiego Oka. Nadmienić należy, że w tym czasie przez Tatry przetaczały się burze. Pierwsza próba ewakuacji śmigłowcem nie powiodła się, dlatego z centrali ruszyła wyprawa piesza. Dopiero druga próba zabrania jej śmigłowcem zakończyła się pomyślnie.

Podczas powrotu z Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego do centrali TOPR z rejonu Czerwonego Grzbietu dotarło zgłoszenie od 5-osobowej grupy zagranicznych turystów z prośbą o pomoc. W grupie tej znajdowało się dwoje dzieci w wieku 3 miesięcy i 2 lat. Wychłodzeni turyści, a w szczególności dzieci zostali przewiezieni do zakopiańskiego szpitala. Turyści ci byli kompletnie nieświadomi oraz nieprzygotowani na wędrowanie po Tatrach.

Apelujemy o nie bagatelizowanie zagrożeń związanych z górami. Prosimy o umiejętny dobór tras do panujących warunków oraz prognozy pogody.