Wypadek taternika w górach. Mężczyzna spadł ok. 30 metrów

Wypadek taternika w Tatrach. Mężczyzna odpadł od ściany w czasie wspinaczki i spadł ok. 30 metrów. Z potłuczeniami trafił do szpitala.
Do wypadku doszło we wtorek 22 marca.
- O godzinie 12:55 do Centrali TOPR dotarło zgłoszenie o wypadku taternickim na Kotle Kazalnicy na drodze Długosz-Popko. Z ustaleń z osobami zgłaszającymi wynikało, że taternik na prowadzeniu odpadł od ściany w rejonie tzw. „nyży”, wyrwał kilka przelotów i po około 30 metrowym locie nieprzytomny wisi na linie – informuje TOPR.
W rejon wypadku udała się załoga śmigłowca ratunkowego, która po dotarciu na miejsce przy pomocy wciągarki ewakuowała przytomnego już taternika na pokład śmigłowca.
Taternik z urazem głowy i potłuczeniami ciała został szybko przetransportowany do zakopiańskiego szpitala. Działania zakończono o godzinie 14.
Wybierający się w góry muszą pamiętać, że w Tatrach nadal są zimowe warunki. - Pokrywa śnieżna jest mocno zróżnicowana. Śnieg jest w wielu miejscach twardy i zmrożony - w godzinach popołudniowych, w miejscach nasłonecznionych, robi się mokry, grząski i przepadający. Miejscami występują głębsze zaspy naniesionego przez wiatr śniegu. Na graniach gdzieniegdzie wystają kamienie i warstwa gleby bez śniegu. Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz znajomości oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i posiadania odpowiedniego sprzętu - raki (nie raczki!), czekan, kask, lawinowe ABC, wraz z umiejętnością posługiwania się nim – ostrzega Tatrzański Park Narodowy.
Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk, również występuje zróżnicowana warstwa śniegu. W godzinach porannych jest twardo i ślisko, natomiast po południu, w wielu dolinach tworzy się grząska breja śnieżna. W wielu miejscach występują oblodzenia i jest ślisko.