Zakopane. Uczniowie ukraińskiego liceum w ośrodku nauczycieli

Tylko w jednym ośrodku wypoczynkowym w Zakopanem przebywa obecnie 170 uchodźców z Ukrainy. Wśród nich jest grupa 60 osób z polskiego liceum w Winnicy w centralno-zachodniej Ukrainie. Dzieci wyjechały do Zakopanego wraz ze swoimi opiekunami. Ich rodziny zostały w kraju. Wszyscy mieszkają w ośrodku wypoczynkowym Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Grupa uczniów przyjechała do nas kilka dni temu. Pochodzą z Winnicy. Są z nimi ich nauczyciele. Gdy tylko się u nas pojawili, momentalnie dostaliśmy wsparcie od innych mieszkańców Zakopanego. Pomoc była ogromna - mówi Maria Antczak, dyrektor ośrodka.
56 dzieci to uczniowie polskiego liceum w Winnicy.
- Nasza szkoła współpracuje z polskim związkiem nauczycieli. Dzięki temu szybko zapadła decyzja, żeby nasze dzieci wyjechały do Zakopanego – mówi Lada Tsokolova, jedne z nauczycielek, którzy przyjechała do Zakopanego wraz z uczniami. - Dzieci przyjechały bez rodziców. Ci zostali w Ukrainie. To w większości lekarze i pracownicy wojska.
Dzieci w Zakopanem zyskały dach nad głową i wyżywienie. Mieszkańcy Zakopanego zadbali, by nic im nie brakowało. Dostali dodatkową odzież, środki higieniczne, kosmetyki, gry etc. Mogą uczestniczyć w zajęciach w lokalnej szkole podstawowej nr 5 – m.in. na sali gimnastycznej. Mają także zajęcia z matematyki, czy plastyki.
Jeden z Ukraińców, który od kilku mieszka w Zakopanem, organizuje im pogadanki o Polsce, Zakopanem i górach. A przy okazji uczy ich języka polskiego. Ich nauczyciele starają się im organizować zajęcia i lekcje w ośrodku.
- Planujemy na razie, że pozostaniemy tutaj trzy tygodnie. Co będzie dalej, tego na razie nie wiemy. Zobaczymy jak ułoży się sytuacja na Ukrainie – mówi nauczycielka.
Oprócz uczniów z liceum w Winnicy do ośrodka ZNP w Zakopanem przybyła kolejna grupa ponad 100 uchodźców. Tym razem to matki z małymi dziećmi, osoby dorosłe. Większość z okolic Winnicy.
- Kilka osób na drugi dzień opuściło nasz ośrodek. Ruszyli w dalszą drogę – mówi Maria Antczak.
Ośrodek ZNP otrzymał ogromną pomoc od mieszkańców. Apeluje jednak o pomoc wolontariuszy. Ci przydadzą się do pomocy w kuchni.