Miało być pięknie, wyszło jak zwykle

Od poniedziałku (13.03) na Warszawskim Węźle Kolejowym pociągi nabierają sporych opóźnień. Cierpliwość kończy się pasażerom oraz przewoźnikom. Dlatego zarządca infrastruktury znalazł rozwiązanie problemu... odwołując część zaplanowanych w rozkładzie kursów.
Niektóre składy Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej miały w ostatnich dniach nawet ponad 100 minut opóźnienia. Wszystko prawdopodobnie przez źle obliczoną przepustowość na stacji Warszawa Zachodnia. Kolejarze gubili się podczas przestawiania zwrotnic. W efekcie tego już dwa pociągi SKM jadące z Piaseczna do Warszawy zostały w ostatnich dniach skierowane na zły tor. Problematyczne jest między innymi kierowanie pociągów z tak zwanej linii radomskiej czyli odcinka od przystanku klejowego Warszawa Aleje Jerozolimskie na właściwe tory Warszawy Zachodniej. Większość pociągów kursuje bowiem nowym wiaduktem na linię obwodową, a tylko niektóre powinny wjeżdżać na linię średnicową.
W efekcie złej organizacji - pasażerowie spóźniają się do pracy, lekarza czy szkół. Przewoźnicy musieli skracać lub odwoływać pociągi w ostatniej chwili. Cierpliwość wyczerpała się władzom Kolei Mazowieckich. Wezwały wczoraj (14.03) zarządcę infrastruktury czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, do złożenia wyjaśnień i doprowadzenia sytuacji do porządku. Kolejarze powołali więc specjalny zespół, w który wchodzą także przedstawiciele przewoźników. Opracują wspólnie zmiany w rozkładzie jazdy pociągów. Na razie - do piątku (17.03) włącznie - na tory nie wyjedzie 8 pociągów linii S40 kursujących na trasie Warszawa Główna-Piaseczno. Z rozkładu - tymczasowo - zniknie też część pociągów Kolei Mazowieckich. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych przewoźników.