Usłyszał zarzuty za wypadek, w którym zginęło dziecko

2023-04-14 15:02
Tramwaj
Autor: ztm

Mowa o motorniczym tramwaju, który pociągnął za sobą czterolatka. Do wypadku doszło w sierpniu ubiegłego roku przy ulicy Jagiellońskiej. Śledczy dopiero teraz mogli postawić mężczyźnie zarzuty.

Motorniczy tramwaju, pod którym zginął chłopiec usłyszał zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i przepisów Instrukcji dla pracowników Tramwajów Warszawskich oraz nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Według ustaleń śledczych, mężczyzna w trakcie jazdy korzystał z telefonu i słuchawek. Nieprawidłowo obserwował zdarzenia zachodzące w obrębie ostatnich drzwi, a po zamknięciu drzwi nie upewnił się czy ruszenie z przystanku nie spowoduje zagrożenia dla pasażerów wysiadających i znajdujących się na przystanku. Na ocenę sytuacji wokół tramwaju poświecił zbyt mało czasu. Podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień.

Do tragedii doszło w połowie sierpnia na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek". Uczestniczył w nim tramwaj starego typu jadący w kierunku pętli Żerań FSO. 4-letnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Prawdopodobnie zostało przytrzaśnięte drzwiami, kiedy wysiadało razem z babcią z ostatniego wagonu. Chłopiec zmarł.